Sprawa ma związek z projektem pt. "Żywa Biblioteka" realizowanym w kwietniu w Radomiu. Jego ideą było stworzenie możliwości poznania doświadczeń przedstawicieli grup mniejszościowych, które są szczególnie narażone na wykluczenie społeczne. Zainteresowani mogli poznać ich historie, a następnie o nich podyskutować. Do udziału w projekcie w Radomiu organizatorzy zaprosili m.in. geja.
Początkowo "Żywa Biblioteka" miała odbywać się w podległej miastu placówce kultury - Resursie Obywatelskiej. Udział homoseksualisty w projekcie wzbudził jednak sprzeciw radnego PiS Sławomira Adamca. Po jego interwencji u wiceprezydenta Fałka szefowa Resursy Obywatelskiej zasugerowała organizatorom, by zrezygnowali z zaproszenia geja do projektu. Oni jednak uznali, że byłoby to sprzeczne z ideą projektu i przenieśli jego realizację do prywatnej kawiarni artystycznej.
W wypowiedziach prasowych w kontekście "Żywej Biblioteki", Fałek i Adamiec nazwali homoseksualizm "dewiacją" i "postawą dewiacyjną". Stowarzyszenia Na Rzecz Lesbijek, Gejów, Osób Biseksualnych, Osób Transpłciowych Oraz Osób Queer "Pracownia Różnorodności" zażądało od obydwu polityków przeprosin.
Jak poinformował PAP w czwartek Paweł Szmit ze Stowarzyszenia "Pracownia Różnorodności", Sławomir Adamiec nie przeprosił za swoją wypowiedź.
Z kolei oświadczenie wiceprezydenta Radomia Ryszarda Fałka, zamieszczone w formie płatnego ogłoszenia w "Gazecie Wyborczej", jest - według Szmita - "całkowitym zaprzeczeniem intencji wezwania, jakie skierowała do wiceprezydenta +Pracownia Różnorodności+". "W naszym odczuciu Ryszard Fałek próbuje przeprosić, jednocześnie nie przepraszając" - stwierdził Szmit. Według niego jest to równoznaczne z dalszym pomawianiem osób homoseksualnych.
Obaj politycy zostali oskarżeni z art. 212 Kodeksu karnego, który dotyczy zniesławienia za pomocą środków masowego komunikowania. Grozi im grzywna, ograniczenie wolności lub maksymalnie jeden rok pozbawienia wolności. Akty oskarżenia zostały skierowane do Sądu Rejonowego w Radomiu.
Zarówno wiceprezydent Fałek, jak i radny Adamiec odmówili PAP komentarza w sprawie. Adamiec odesłał na swój blog, na którym w nawiązaniu do aktu oskarżenia oświadczył: "nikogo nie obraziłem, dlatego czuję się niewinny".
Kilka dni temu "Pracownia Różnorodności" wysłała także pismo do innego radomskiego radnego - Kazimierza Woźniaka, który na łamach jednego z lokalnych tygodników nazwał homoseksualizm chorobą. Stowarzyszenie domaga się od niego przeprosin i odwołania tych słów, ponieważ - jak podkreślają autorzy pisma - homoseksualizm nie jest chorobą, ale orientacją seksualną.