Wyobrażam ją sobie jako odpowiednik Inspekcji Transportu Drogowego - wyjaśnia w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" poseł PO Tadeusz Arkit, który pracował nad ustawą śmieciową.

Reklama

Nowa formacja w mundurach i z bronią nazywałaby się Państwowa Straż Ochrony Środowiska i powstałaby z połączenia Państwowej Straży Łowieckiej i Państwowej Straży Rybackiej. Zajmowałaby się między innymi tropieniem nielegalnych wysypisk śmieci, na które trafiają nieposegregowane odpady. Przejęłaby kompetencje inspektorów ochrony środowiska i podlegałaby ministerstwu środowiska, co oznacza, że kolejny resort dostałby do ręki formację zorganizowaną na wzór policji.

Projekt powołania uzbrojonej służby śmieciowej dwukrotnie już przepadał. Jak pisze "Wyborcza", blokowali go wojewodowie, ponieważ nie chcieli rozstawać się z inspektorami.

Niestety, teraz inspektoraty ochrony środowiska nie działają dobrze. Zamiast nich oszustów tropią dziennikarze - tłumaczy poseł Arkit.