Czytaj relację na żywo w dziennik.pl>>>
W spotkaniu brali udział przedstawiciele partii politycznych, w tym także prezes PiS, który do tej pory nie uczestniczył w takich dyskusjach. Zaproszony został także były prezydent Aleksander Kwaśniewski, były premier Włodzimierz Cimoszewicz, były szef PE Jerzy Buzek czy były minister spraw zagranicznych Adam Daniel Rotfeld, a także ministrowie - Radosław Sikorski (MSZ), Tomasz Siemoniak (MON) oraz Marek Biernacki (MS).
Donald Tusk podkreślił, że kryzys na Ukrainie jest bardzo poważny. - Może zaważyć na historii Polski, Ukrainy i Europy - powiedział po spotkaniu szef rządu. Dodał jednak, że przebieg rozmów napawa mnie nadzieją, że możliwa jest współpraca rządu, prezydenta i opozycji.
W tym samym tonie wypowiadał się prezes PiS.
Jesteśmy blisko stanu, w którym można mówić o jedności - powiedział z kolei po spotkaniu Jarosław Kaczyński.
Tusk podkreślił, że trzeba przygotować Polskę na konsekwencje tego kryzysu. Zapewnił jednak, że obecnie nie ma bezpośredniego zagrożenia dla Polski, czy dla naszych granic.
- Ale zagrożeniem byłaby sytuacja długotrwałej destabilizacji czy interwencji zbrojnej na Ukrainie. W interesie wspólnoty międzynarodowej trzeba Ukrainie pomóc ustabilizować sytuację - dodał.
Szef polskiego rządu stwierdził, że w sprawie naszego wschodniego sąsiada Polska nie może narażać na szwank swojego interesu. Musimy działać rozważnie i ostrożnie - powiedział Tusk. Dodał, że to nasz kraj musi być tym, który nie pozwoli Europie odwrócić się chociaż na chwilę od Kijowa.
Premier mówił, że tylko współdziałanie z innymi państwami i organizacjami międzynarodowymi sprawi, że Polska będzie bezpieczna.
Nie możemy pozostać sami, wobec zagrożeń za wschodnią granicą. Jeśli staniemy bez przyjaciół, to wtedy zagrożenie będzie dotyczyło Polski - mówił szef rządu.
Donald Tusk podkreślał, że jeśli dojdzie do podziałów i destabilizacji na Ukrainie, to będzie to stanowiło zagrożenie dla naszego kraju. Dlatego, w jego opinii, nie ma lepszego zabezpieczenia, jak zapewnienie integralności Ukrainy. Jak dodał, jedyną metodą, aby powstrzymać Rosję i uniknąć konfliktu, jest twarda presja i nieustępliwość ze strony świata.
Premier wyraził także opinię, że odmowa uczestnictwa naszych paraolimpijczyków w nadchodzących zawodach sportowych w Soczi nie miałaby żadnego wpływu na wydarzenia na Krymie. Tusk mówił, że potrzebne są inne działania. Nie chciał jednak zdradzić, co konkretnie planuje wspólnota międzynarodowa.