W takim przypadku - jak mówi w rozmowie z "Do Rzeczy" Wipler - po wyborach parlamentarnych za rok Kongres Nowej Prawicy byłby ugrupowaniem, które współtworzyłoby rząd. Nie chce on jednak wskazywać wprost, z kim partia Janusza Korwin-Mikkego chciałaby wejść w koalicję. Choć on sam jest zdania, że za rok w wyborach wygra PiS.
- To zaś, kto będzie rządził Polską, będzie zależało od wyników Kongresu Nowej Prawicy i SLD. Tylko w oparciu o te dwie partie będzie można budować przyszłe koalicje - stwierdził Przemysław Wipler. I jednocześnie zastrzegł, że próba łączenia PiS z jego partią to propaganda, po którą sięga PO. I zastanawiał się, jaką opcję wybraliby Polacy: Janusz Korwin-Mikke i PiS czy też może PO z SLD.
A jakie plany ma szef Nowej Prawicy? - Janusz Korwin-Mikke mówi, że jest gotów ją (koalicję) stworzyć nawet z ludożercami, jeżeli poprą jak największą część naszego programu - przyznał Wipler.