Szef klubu PO uważa, że postępowanie nie będzie miało dalszego ciągu ze względu na nielegalne podsłuchy.

Nie wyobrażam sobie, żeby w świetle polskiego prawa nielegalne podsłuchy mogły być dowodem w jakiejkolwiek sprawie przed którymkolwiek z polskich sądów - stwierdził polityk PO.

Reklama

Grupiński dodał, że to co w rozmowie było godne potępienia zostało potępione i nie ma mowy o żadnych elementach, które mogłyby budzić podejrzenia. Szef klubu PO przekonywał, że jak by opozycja się w tej sprawie nie napinała to żadnej koalicji antyrządowej czy antyplatformianej nie zbuduje.

CZYTAJ WIĘCEJ: Sienkiewicz - spec od tajnych służb, co pomidorówkę niegdyś rozwoził>>>

Śledztwo dotyczy przekroczenia uprawnień, które miało polegać na zawarciu nieformalnego porozumienia między prezesem NBP i premierem, działającym za pośrednictwem szefa MSW. Miało ono zakładać zgodę Belki na finansowanie deficytu budżetowego ze środków banku centralnego w zamian za odwołanie ówczesnego ministra finansów Jacka Rostowskiego i zmniejszenie roli Rady Polityki Pieniężnej.

Do tej pory nie wiadomo kto stoi za podsłuchiwaniem polityków. Tę sprawę również bada prokuratura.

Zbigniew Ziobro jest z kolei zadowolony z decyzji warszawskiej Prokuratury Okręgowej. Lider Solidarnej Polski sam zawiadamiał o możliwości popełnienia przestępstwa.

Reklama

Jak mówił przewodniczący SP, tematy poruszane podczas rozmowy Belka-Sienkiewicz wskazują na naruszenie prawa i ustawy zasadniczej. Godzą także, według Ziobry, w podstawy demokratycznego państwa.

Do rozmowy szefa NBP i ministra spraw wewnętrznych doszło w warszawskiej restauracji "Sowa i Przyjaciele". Została ona podsłuchana, a taśmy z nagraniami wyciekły do mediów i doprowadziły do kryzysu w rządzie. Donald Tusk nie zdecydował się odwołać Bartłomieja Sienkiewicza, a zgłoszony przez PiS wniosek o wotum nieufności wobec rządu PO-PSL został odrzucony przez Sejm.

CZYTAJ WIĘCEJ: Kim są przyjaciele Sowy? Restaurator na medialnym grillu>>>

Do tej pory nie wiadomo kto stoi za podsłuchiwaniem polityków. Tę sprawę również bada prokuratura.

Bartłomiej Sienkiewicz deklaruje, że "ze spokojem" czeka na ustalenia prokuratorów w nowym śledztwie ws. "afery podsłuchowej". Stanowisko ministra przedstawił na Twitterze jego rzecznik.

Ze spokojem czekam na ustalenia prokuratorów. Deklaruję pełną współpracę w wyjaśnieniu wszystkich aspektów sprawy - napisał w imieniu ministra Paweł Majcher. W rozmowie z IAR nie chciał komentować działań prokuratury. Rzecznik rządu Małgorzata Kidawa-Błońska jest chora i na razie stanowisko szefa MSW to jedyne oświadczenie rządu w tej sprawie.