Decyzję podjęła szefowa Kancelarii Premiera Beata Kempa. Poinformował o tym portal wyborcza.pl.
Jak czytamy prezes Trybunału Konstytucyjnego Andrzej Rzepliński potwierdził portalowi, że minister Kempa wczoraj po godz. 17 przesłała mu kurierem pismo, w którym informuje, że publikacja wyroku w Dzienniku Ustaw jest wstrzymana, ponieważ został on wydany przez niewłaściwie obsadzony sąd, a zatem jest nieważny.
- Zdaniem Kempy - a zatem także premier Beaty Szydło, której minister Kempa podlega - wyrok powinien być wydany w pełnym składzie Trybunału, a więc minimum dziewięciu sędziów. Sądził go jednak skład pięcioosobowy - czytamy na portalu wyborcza.pl.
Zaskoczony tą decyzją wydawał się marszałek Senatu Stanisław Karczewski. Proszony o komentarz przez TVN24, odpowiedział: Nie wiem, kto podjął decyzję. Być może Beata Kempa tylko podała taką informację. Wyrok Trybunału powinien być opublikowany w odpowiednim czasie zgodnie z przepisami.
- Jako prawnik jestem zadziwiony, bo jest to sytuacja bez precedensu. To Trybunał Konstytucyjny ocenia zgodność ustaw z konstytucją i jest to jakaś zadziwiająca ingerencja w trójpodział władzy - powiedział w TVN24 sędzia Waldemar Żurek, rzecznik Krajowej Rady Sądownictwa. Podkreśla, że można sobie wyobrazić sytuację, w której rząd w ten sposób "unieważnia" wyroki trybunału wydane nie po jego myśli.
- Z tego wynika, że od dzisiaj mamy Rzeczpospolitą Polską, w której publikowane będą te wyroki, które się będą podobały - skomentował Ryszard Petru. Dodał, że doszło do czego, czego jeszcze nie było, czyli łamania konstytucji przez radę ministrów. - Słyszałem taką opinię jednego z prawników, że skończyła się skala. Dzisiaj prawo nas nie chroni - dodał.
Jeszcze wczoraj rzeczniczka rządu Elżbieta Witek zapowiadała, że publikacja wyroku będzie miała miejsce w terminie przewidzianym w prawie.
Przedwczoraj zaś o zwłokę w publikacji premier Beata Szydło była pytana w czasie konferencji prasowej. Wówczas nie było jeszcze mowy o tym, że orzeczenie w ogóle ie zostanie publikowane. - Nie ma w tym przypadku żadnej zwłoki, a z orzecznictwa Sądu Najwyższego wynika, że interpretowanie jako niezwłoczne jest do 14 dni. I ten czas jeszcze jest. Jesteśmy w czasie - uspokajała premier Beata Szydło.
3 grudnia Trybunał Konstytucyjny w pięcioosobowym składzie stwierdzał zgodność z konstytucją ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, przyjętej przez Sejm poprzedniej kadencji. Uznał m.in., że trzech z pięciu wybranych w czerwcu zostało wybranych zgodnie z ustawą zasadniczą, dwóch zaś - nie. Jednak żaden z tej piątki sędziów nie rozpoczął pracy, ponieważ od żadnego z nich ślubowania nie odebrał prezydent Andrzej Duda. Tymczasem TK stwierdził, że prezydent winien jest odebrać ślubowanie "niezwłocznie", a sędzia zostaje nim w momencie wyboru przez Sejm.