Śledczy podejrzewali, że premier i pracownicy Rządowego Centrum Legislacji nie dopełnili swoich obowiązków i zaniechali niezwłocznego ogłoszenia wyroku Trybunału z 3 grudnia.
Ponadto śledztwo toczyło się w sprawie przekroczenia uprawnień przez szefową KPRM Beatę Kempę w związku z jej pismem do prezesa TK, kwestionującego ważność wyroku Trybunału.
Prokuratura uznała, że zachowanie Prezesa Rady Ministrów "nie zawierało znamion czynu zabronionego". Śledczy umorzyli również śledztwo w zakresie listu Beaty Kempy, gdyż - jak oświadczono - nie miało ono związku z procesem publikacji zapadłego wyroku Trybunału Konstytucyjnego.
Śledczy stwierdzili jednak, że orzeczenie TK było gotowe do publikacji już 4 grudnia, jednak wyrok ogłoszono w Dzienniku Ustaw 16 grudnia. W ocenie prokuratury, wyrok "nie był opublikowany z przyczyn leżących po stronie Prezes Rady Ministrów". Jednak - w związku z ogłoszeniem orzeczenia - odpadły przesłanki stanowiące znamiona przestępstwa, czyli przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków.