Prezydium Sejmu w środę podjęło decyzję o obniżeniu posłowi Lenzowi uposażenia poselskiego o połowę na okres jednego miesiąca (uposażenie poselskie wynosi 9892,30 zł brutto). Zgodnie z uzasadnieniem do tej decyzji, 14 kwietnia Lenz w Sejmie podczas rozpatrywania punktu dotyczącego wyboru sędziego TK, zgłosił się do przedstawienia wniosku formalnego, ale takiego wniosku nie złożył, prowadził natomiast dyskusję z salą.

Reklama

Parlament jest miejscem na dyskusję i wymianę poglądów - odpowiedział poseł Lenz na piątkowej konferencji w Sejmie. Jak dodał, marszałek Sejmu nie przyjmuje jednak tego do wiadomości. - Marszałek Kuchciński złamał regulamin Sejmu, uniemożliwiając mi zgłoszenie wniosku formalnego. Wprowadzenie kar (finansowych) dla parlamentarzystów jest zastraszaniem i represją - stwierdził.

Jego zdaniem, Kuchciński nie zachowuje się jak marszałek polskiego Sejmu, ale jak "bramkarz w dyskotece".

To skandal, takie zastraszanie posłów nie powinno mieć miejsca - powiedział poseł PO.

Lenz dodał, że nie da się zastraszyć i dalej będzie "punktował" działania Prawa i Sprawiedliwości. - Kary finansowe nie wpłyną na to, że będziemy jasno i rzeczowe oceniać rządy PiS - zapowiedział.

Inny poseł PO Michał Szczerba przypomniał, że on także wcześniej otrzymał karę finansową od marszałka Sejmu w wysokości 2,5 tysiąca złotych - za przekroczenie regulaminowego czasu wystąpienia z mównicy sejmowej. - To jest absolutny skandal, to są metody, które nie miały miejsca w parlamencie od wielu kadencji, to są metody zapożyczone z parlamentu Węgier - powiedział.

Posłowie PO nie wykluczyli, że zgłoszą wnioski w sprawie swoich kar finansowych do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. - Marszałek Sejmu łamie regulamin Sejmu, prawa posła do zgłaszania wniosku formalnego, zapytania (...) to nakładanie kagańca na posłów opozycji, zastraszanie posłów opozycji - stwierdził Szczerba.

Prezydium Sejmu w środę głosami marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego oraz wicemarszałków: Joachima Brudzińskiego i Ryszarda Terleckiego (obaj PiS), przy głosach sprzeciwu wicemarszałek Barbary Dolniak (Nowoczesna) i Małgorzaty Kidawy-Błońskiej (PO) oraz przy głosie wstrzymującym się wicemarszałka Stanisław Tyszki (Kukiz'15) podjęło decyzję o obniżeniu posłowi Lenzowi uposażenia poselskiego.

Zgodnie z uzasadnieniem decyzji prezydium Sejmu ws obniżenia uposażenia Lenza - którą posłowie PO udostępnili dziennikarzom - marszałek Sejmu kilkakrotnie zwracał się do posła PO o zgłoszenie wniosku formalnego, poseł jednak nie reagował, a ponadto prowadził dyskusję z salą; w związku z tym poseł dwukrotnie został przez marszałka Sejmu przywołany "do porządku", jednak nie zastosował się do wezwania. Wtedy marszałek Sejmu podjął decyzję o wykluczeniu posła z posiedzenia Sejmu.