- Polacy nie są zadowoleni z funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości, Polacy mają wiele zarzutów pod adresem wymiaru sprawiedliwości i wymiar sprawiedliwości wymaga w naszym kraju zmian - powiedział prezydent.
Jak podkreślił, "wiele powinno się także zmienić w środowisku sędziowskim, w mentalności niektórych sędziów".
-Bo sędziowie nie są najważniejsza kastą, (...) a 10 tys. to nie jest ledwo pensja, która pozwala ledwo na przeżycie, bo wielu, bardzo wielu, zdecydowana większość Polaków żyje na co dzień za nieporównywalnie mniejsze pieniądze i przede wszystkim należy im się szacunek, także temu co uzyskują ze swojej pracy - powiedział prezydent.
Zaznaczył, że wymiar sprawiedliwości jest kwestią bardzo poważną i wymaga reformy, ale - jak podkreślił - mądrej reformy.
Prezydencka poprawka do ustawy o KRS
Zaznaczył, że zgadza się z zasadniczymi kierunkami reformy Krajowej Rady Sądownictwa. Wyraził przekonanie, że potrzebna jest też reforma Sądu Najwyższego.
Przypomniał, że na jego decyzję czeka uchwalona przez Sejm ustawa o KRS.
- Zgłosiłem dzisiaj do marszałka Sejmu ustawę zmieniającą ustawę o KRS, bardzo krótką składającą się z dwóch przepisów, gdzie jest jasno i wyraźnie powiedzane, że członków nowej KRS Sejm będzie wybierał większością 3/5 głosów - zapowiedział.
"Nie podpiszę ustawy o Sądzie Najwyższym..."
- Chcę powiedzieć jeszcze jedno wszystkim liderom politycznym przede wszystkim, szanownym państwu posłom i moim rodakom: otóż nie podpiszę ustawy o Sądzie Najwyższym nawet jeżeli takowa zostanie uchwalona w polskim parlamencie, jeżeli wcześniej ta ustawa złożona dzisiaj przeze mnie jako prezydencki projekt nie trafi na moje biurko uchwalona przez polski parlament i nie stanie się częścią polskiego w efekcie systemu prawnego po złożeniu przeze mnie podpisu - powiedział prezydent.
- Powtarzam jeszcze raz - nie podpiszę tej ustawy o Sądzie Najwyższym, nad którą w tej chwili pracują w Sejmie, dopóki moja, ta maleńka ustawa, której projekt dzisiaj złożyłem w Sejmie nie zostanie uchwalona i nie znajdzie się na moim biurku - oświadczył prezydent.
Wieczorem ma się odbyć spotkanie prezydenta z marszałkami Sejmu i Senatu. Poświęcone ono będzie sprawie ustaw dotyczących sądownictwa, a szczególnie projektu ustawy o Sądzie Najwyższym.
Sejm przystąpił we wtorek do pierwszego czytania projektu ustawy o Sądzie Najwyższym. Poselski projekt PiS został złożony w Sejmie w zeszłą środę.
Projekt PiS przewiduje trzy nowe izby SN, zmiany w trybie powoływania sędziów SN i umożliwienie przeniesienia obecnych sędziów SN w stan spoczynku "z wyjątkiem sędziów wskazanych przez Ministra Sprawiedliwości".
Wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł we wtorek rano mówił o dwóch poprawkach do projektu. Pierwsza dotyczy zapisu projektu zgodnie z którym mają wygasnąć kadencje obecnych sędziów Sądu Najwyższego, z wyjątkiem osób wskazanych przez ministra sprawiedliwości. Poprawka ma stanowić, że sędziów, których kadencje nie zostaną wygaszone, będzie wskazywać Krajowa Rada Sądownictwa, nie minister.
Druga poprawka dotyczy tego, że o pozostaniu sędziego na stanowisku pomimo wejścia w wiek emerytalny decydować ma nie minister sprawiedliwości - jak to jest w projekcie - ale także Krajowa Rada Sądownictwa.
Projekt PiS dot. Sądu Najwyższego oraz zakończenie w ubiegłym tygodniu prac parlamentarnych nad zmianami w ustawach: o Krajowej Radzie Sądownictwa i o ustroju sądów powszechnych wywołało protesty opozycji parlamentarnej i pozaparlamentarnej.
Nowelizacje ustaw: o KRS i o ustroju sądów powszechnych czekają na podpis prezydenta.
Nowela ustawy o KRS przewiduje m.in. wygaszenie kadencji 15 członków Rady będących sędziami. Zgodnie z nowelizacją ich następców wybrałby Sejm - dziś wybierają ich środowiska sędziowskie. Według opozycji kadencji członków Rady nie można wygasić ustawą zwykłą, bo wymagałoby to zmiany konstytucji. Nowela o ustroju sądów powszechnych zmienia zasady powoływania i odwoływania prezesów sądów przez zwiększenie uprawnień ministra sprawiedliwości oraz m.in. wprowadza zasady losowego przydzielania spraw sędziom.
Przeciw planom zmian w sądownictwie protestowało w niedzielę przed Sejmem kilka tysięcy przedstawicieli opozycji. Demonstrację zorganizowały partie i środowiska opozycyjne, m.in. PO, Nowoczesna, KOD, Obywatele RP, Partia Razem. We wtorek opozycja protestowała przeciwko włączeniu projektu ustawy ws SN do porządku obecnego posiedzenia.