Wiceminister tłumaczył, że wprowadzenie stanu klęski żywiołowej jest uzasadnione jedynie w takich przypadkach, kiedy "nie jest możliwa realizacja zadań przez państwo, w tym przypadku usuwania skutków nawałnic i innych zjawisk atmosferycznych, w ramach obowiązujących przepisów prawa". Jego zdaniem w tym przypadku nie zachodziły takie przesłanki.
Zieliński dodał, że wprowadzenie stanu klęski żywiołowej oznaczałoby wiele obostrzeń na obywateli, polegających m.in. na zawieszeniu działalności określonych przedsiębiorców, czy ograniczeniach związanych z transportem i łącznością.
Po dogłębnej analizie (...) uznano, że nie zachodzą przesłanki wprowadzenia stanu klęski żywiołowej, możliwe jest bowiem usuwanie skutków nawałnic i innych zjawisk w ramach istniejących kompetencji poszczególnych organów i służb wyznaczonych przepisami prawa - powiedział wiceminister.
Dodał również, że wprowadzenie stanu klęski żywiołowej pozostawałoby bez wpływu na wysokość i rozmiar pomocy udzielanej poszkodowanym na usuwanie skutków nawałnic.
Zdaniem rządu i wojewodów przesłanki do wprowadzenia stanu klęski żywiołowej nie zaistniały, w związku z tym ten stan nie został wprowadzony - podkreślił Zieliński.
Dodał, że "pełny wymiar strat będzie znany po zakończeniu prac komisji, co jest planowane do 31 sierpnia 2017 roku".