- W debacie powinniśmy mówić prawdę. Generalnie chodzi o to, by mówić prawdę w polityce, a dzisiaj usłyszeliśmy stek kłamstw – powiedział Schetyna.
Przekazał, że trzykrotnie był na miejscu, gdzie przeszły nawałnice. - Inaczej niż pan, panie ministrze Błaszczak – powiedział zwracając się do szefa MSWiA Mariusza Błaszczaka.
Schetyna dziękował "mieszkańcom, którzy w heroiczny sposób reagowali w najtrudniejszych godzinach, pierwszych momentach" i "wolontariuszom, którzy są do dzisiaj i pomagają". Lider Platformy dziękował też strażakom – Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej.
- Panie ministrze Błaszczak, pan już nawet nie jest śmieszny. To, że pan kłamie, to ja już rozumiem, ale to, co pan robi, to żerowanie na krzywdzie ludzkiej. To jest obrzydliwe, co pan robi i za to pan zapłaci, nie tylko politycznie – powiedział Schetyna.
- Niech pan mi nie grozi – powiedział ze swojego miejsca Błaszczak. - Publicznie mówię stąd: zajmą się tobą ci, którzy się powinni zająć – odparł Schetyna.
Szef PO ocenił, że Rządowe Centrum Bezpieczeństwa jest w chaosie. - Ta instytucja nie działa. Wiadomo było po godz. 13. że idzie wielka nawałnica, że nie wiadomo jakie będą jej konsekwencje. (…) I co zrobiliście? (...) Powiedział przewodniczący (Sławomir –PAP) Neumann, że pan się opalał i ja to rozumiem, że pan ma prawo do odpoczynku. Nie zrobiliście nic, bo przygotowywaliście się do długiego weekendu – powiedział.
- Jeżeli pan jedzie wypoczywać, to musi pan zostawić kogoś, kto się tym zajmuje. Nikt nie był w stanie zareagować na informację, na ostrzeżenia meteorologiczne – dodał.
Odnosząc się do komentarzy z ław PiS, Schetyna powiedział: "może nie przeszkadzać? (...), nie jesteś na Nowogrodzkiej, człowieku".
Macierewicz prostuje słowa "Jasia"...
Schetyna - przewodniczący PO, zarazem b. minister spraw wewnętrznych i administracji, zarzucił rządowi brak koordynacji działań po nawałnicach. Mówił, że zadanie to wzięli na siebie miejscowi samorządowcy, m.in. marszałek woj. pomorskiego Mieczysław Struk i wolontariusze, a wojewoda Dariusz Drelich - według niego - pojechał w tym czasie "na urodziny" do abp. Leszka Głódzia.
Skrytykował też postawę szefa MON. Jak zauważył, Macierewicz na miejscu zniszczeń po nawałnicach pojawił się dopiero 15 sierpnia po zakończeniu uroczystości z okazji Święta Wojska Polskiego. - No przecież to jest kompromitacja. Minister obrony narodowej, który przylatuje helikopterem i przyjeżdża kolumna sześciu samochodów, żeby go dowieźć 240 metrów z lądowiska do namiotu antykryzysowego. Widzieliście jak to wygląda? Jaś Fasola by tego nie wymyślił - mówił Schetyna.
Zwrócił też uwagę, że na miejsce kataklizmu przybyło kilkudziesięciu żołnierzy. - I 65 żołnierzy stanęło nad brzegiem Brdy i mówiło, że przyjechali, żeby dokonać rozpoznania. Taka była prawdziwa aktywność pierwszych godzin - powiedział polityk.
- Chcę sprostować wypowiedź Jasia, przepraszam bardzo, nie Fasoli, tylko pana przewodniczącego Schetyny w związku z kłamstwami, którymi państwo jesteście przez niego raczeni - odpowiedział Macierewicz.
- Wojsko było na miejscu zdarzenia natychmiast po informacji, natychmiast po informacji ze strony wojewodów i wezwaniu do pomocy ze strony wojewodów - podkreślił szef MON.
- Jeżeli pana razi to, że minister obrony narodowej w dniu święta Wojska Polskiego przyjechał na miejsce zdarzenia, to współczuję pana poczuciu potrzeb narodu polskiego - zwrócił się do Schetyny.
Do wypowiedzi szefa PO odniosło się także we wpisie na Twitterze Ministerstwo Obrony Narodowej. "Minister ON wylądował 15.08 w miejscowości położonej ok. 4 km od sztabu kryzysowego w m. Rytel a nie 230 m (od sztabu-PAP)" - podkreślono.
Błaszczak: po nawałnicach przekazaliśmy samorządom 58 mln zł
Mimo ogromnych zniszczeń szacowanie strat po nawałnicach zakończyło się w ciągu dwóch tygodni, rząd niezwłocznie wprowadził uproszczone procedury związane z odbudową budynków, na wypłaty dla poszkodowanych przekazaliśmy 58 mln zł - powiedział w Sejmie szef MSWiA Mariusz Błaszczak.
Minister, który przedstawia we wtorek informację rządu na temat działań po nawałnicach podkreślił, że "obowiązkiem każdego rządu, jest chronić obywateli i im pomagać". - Rząd Prawa i Sprawiedliwości wywiązuje się z tego obowiązku. Nie jesteśmy rządem teoretycznym. Państwo polskie nie jest państwem teoretycznym - zaznaczył.
- Mimo, że skala zniszczeń była ogromna chcę podkreślić, że w ciągu dwóch tygodni zakończono etap szacowania strat mieszkalnych i gospodarczych, pomoc finansowa rządu została przekazana wojewodom natychmiast po zakończeniu działań ratowniczych - mówił.
- Rząd niezwłocznie wprowadził uproszczone procedury związane z budową i remontem zniszczonych budynków. Tam gdzie kiedyś było potrzebne zezwolenie na budowę obecnie wystarczy zgłoszenie, zwiększyliśmy rządową pomoc finansową na odbudowę zniszczonych domów ze 100 tys. na 200 tys. zł. - zaznaczył Błaszczak.
- Aby poszkodowani jak najszybciej otrzymali pieniądze na remont i odbudowę usprawniliśmy również szacowanie strat. Do tej pory mogli to robić tylko rzeczoznawcy. Dzięki wprowadzonym zmianom, straty mogli szacować inspektorzy nadzoru budowlanego - podkreślił.
- Rząd jest przygotowany na wypłaty pieniędzy dla poszkodowanych w wyniku nawałnic. Już do dyspozycji samorządów przekazaliśmy 58 mnl zł, teraz tempo wypłaty zależy od poszczególnych gmin - podkreślił.
Minister wskazywał ponadto, że po raz pierwszy pomoc do 100 tys. zł otrzymają mieszkańcy, którym żywioł zniszczył budynki gospodarcze, a do każdej poszkodowanej rodziny wojewodowie przekazują informacje na piśmie o możliwej pomocy.
Szef MSWiA podkreślał też, że na wysokości zadania stanęli strażacy zawodowi jak i ochotnicy.
W wyniku sierpniowych nawałnic zginęło sześć osób, w tym dwie harcerki z obozu w Suszku. Poszkodowanych zostało 58 osób, w tym 19 strażaków. Uszkodzonych zostało 4,8 tys. budynków, z czego 3,4 tys. to budynki mieszkalne. Ogromne szkody nawałnice wyrządziły w lasach. Z szacunków Lasów Państwowych dot. strat wynika, że to 7,7 mln m sześc. powalonych drzew oraz 38 tys. ha zniszczonych lasów.