Nowy system wart blisko 5 mln zł nie działa, więc zdecydowano, że wrócą urządzenia z kolorowymi przyciskami i malutkimi zielonymi ekranikami.
– Testy nowego systemu rozpoczęły się w sierpniu. Z uwagi na wysokie wymagania technologiczne oraz najwyższe standardy bezpieczeństwa wymagane przy tego typu projektach w porozumieniu z Kancelarią Sejmu zdecydowaliśmy się wydłużyć fazę testów. Decyzja o uruchomieniu nowego systemu zostanie podjęta po zakończeniu rozszerzonego procesu testowania – mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Ewa Balicka-Sawiak z Asseco Data Systems.
Jak przyznaje nieoficjalnie jeden z informatyków znający projekt "pojawiały się proste błędy w weryfikacji poprawności głosów, co całkowicie wypaczało ich wynik". – Całe szczęście, że zostało stare okablowanie i można uruchomić poprzedni system – dodaje.
– Mieliśmy już do czynienia z przestępstwem na sali obrad, czyli głosowaniem na dwie pary rąk przez sympatyzującą z PiS posłankę Małgorzatę Zwiercan, a potem z ręcznie liczonymi głosami w Sali Kolumnowej. Podczas głosowań będziemy siedzieć więc jak na szpilkach – ocenia poseł PO Krzysztof Brejza.