Grupa piętnastu naukowców z polskich uczelni wystosowała list do międzynarodowego środowiska naukowego, który miał związek z decyzją Komisji Europejskiej o uruchomieniu art. 7 traktatu UE wobec Polski. KE dała Warszawie trzy miesiące na wprowadzenie rekomendacji w sprawie praworządności. Wiceszef KE Frans Timmermans, uzasadniając postanowienie Komisji, mówił m.in. że niezależność wymiaru sprawiedliwości w Polsce staje pod znakiem zapytania.

Reklama

Jak podkreślił prof. Rzążewski, list stanowi odpowiedź na szum medialny, jaki powstał wokół znowelizowanych ustaw sądowniczych. Wydaje nam się, że Polska nie jest właściwie traktowana przez międzynarodową opinię publiczną i przez agendy Unii Europejskiej. Tym listem chcielibyśmy sprawić, aby nasi koledzy w różnych krajach patrzyli na Polskę nieco szerzej niż poprzez to, co czytają we +Frankfurter Allgemeine Zeitung+ albo w +New York Times+ - zaznaczył.

Według profesora, zgodnie z Traktatem Lizbońskim kwestie dotyczące ustaw sądowniczych są zastrzeżone dla krajowych ustawodawców. Unii Europejskiej nie powinno specjalnie obchodzić, jak my to robimy. Ustawa zasadnicza stanowi, że na temat konstytucjonalności przepisów w Polsce w sposób wiążący może wypowiadać się tylko Trybunał Konstytucyjny, a nie poszczególni aktorzy, dziennikarze czy nawet politycy - powiedział.

Prof. Rzążewski zwrócił uwagę, że powodem działania KE może być chęć obalenia rządu PiS. Trudno przedstawić na to twarde dowody, ale wydaje się, że polski rząd od pierwszego dnia, zresztą za sprawą wewnętrznej opozycji, stał się +chłopcem do bicia+ dla instytucji europejskich i dla lewicowo-liberalnej opinii publicznej na całym świecie. Właściwie każde kolejne wydarzenie potwierdza nam tylko to przekonanie, że tzw. +bicz+ na obecny rząd był kręcony zanim jeszcze on powstał - stwierdził.

Pracownik z Centrum Fizyki Teoretycznej PAN podkreślił, że zmiany zawarte w nowych ustawach sądowniczych są podobne lub takie same do tych, które istnieją w innych krajach zachodnich. Możemy to powiedzieć z całą pewnością. Niemieckie i hiszpańskie prawodawstwo zawiera bardzo podobne elementy uzależniające wybory sędziów, np. do Sądów Najwyższych, od decyzji ciał politycznych. Bardzo często zresztą, nie tak jak w obecnym kształcie polskich ustaw od decyzji dosyć szerokiego gremium parlamentarzystów, ale wręcz od ministrów sprawiedliwości - wskazał prof. Rzążewski.

Jak dodał, demokracja w Polsce jest silniejsza niż w niektórych państwach zachodnich. Jeżeli popatrzymy chociażby na bardzo poważny kryzys polityczny w Hiszpanii to przecież jest w ogóle bez porównania poważniejszy problem niż cokolwiek, co się wydarzyło w Polsce w ostatnich kilku latach – ocenił.

Zdaniem prof. Rzążewskiego to absurdalne, że Polska znalazła się na celowniku UE. Wcześniej oczywiście na takim celowniku znalazły się Węgry, ale są mniejsze i Orban być może zręczniej przeprowadził swoją rozgrywkę z Unią. Krajów zagrożonych sporem z UE będzie więcej. W jakimś sensie skazana na to jest Austria ze swoim młodym nowym kanclerzem, którego opinie na temat migrantów wyraźnie stoją w sprzeczności z główną linią Brukseli – stwierdził.

Reklama