Frasyniuk został zatrzymany przez policję w środę rano w swoim domu we Wrocławiu. Następnie przewieziono go do Prokuratury Rejonowej w Oleśnicy, gdzie prokurator Prokuratury Okręgowej w Warszawie przedstawił mu zarzut naruszenia nietykalności cielesnej dwóch policjantów na służbie i przesłuchał go w charakterze podejrzanego; przesłuchanie trwało 10 minut, po czym Frasyniuk został zwolniony do domu. Wcześniej Frasyniuk dwukrotnie nie stawił się w warszawskiej Prokuraturze Okręgowej, która chciała go przesłuchać w związku z incydentem, do którego doszło podczas obchodów miesięcznicy smoleńskiej w Warszawie 10 czerwca 2017 r.

Lider Platformy Obywatelskiej, odnosząc się do zatrzymania Frasyniuka powiedział na konferencji prasowej, że przypomina mu to październik 1982 r. i aresztowanie Frasyniuka w mieszkaniu na Biskupinie we Wrocławiu. - To ponury chichot historii. Ten rząd jest antydemokratyczny, antywolnościowy. Wpisuje się w scenariusz i historię PRL-u - ocenił.

Reklama

Schetyna zwrócił uwagę, że Frasyniuk demonstrował przeciwko nowej ustawie o zgromadzeniach. Według szefa PO zarzuty przedstawione Frasyniukowi przez prokuraturę są absurdalne. - To wszystko jest czarnym snem. To kompromituje ten rząd i prokuraturę - powiedział szef PO.

Reklama

To jest symboliczne, że wczoraj sędzia Przyłębska zostaje Człowiekiem Wolności (prezes TK Julia Przyłębska otrzymała w poniedziałek nagrodę "Człowieka wolności" 2017 tygodnika "Sieci"), a dziś zatrzymywany jest o 6. rano Władysław Frasyniuk. To jest symbol tych czasów i tego rządu - powiedział Schetyna.

Trwa ładowanie wpisu

Przewodniczący PO zapewnił, że "nie zostawi tak tej sprawy". - Będziemy solidarni z Frasyniukiem i z wszystkimi, którzy protestując wpisują się w scenariusz obywatelskiego nieposłuszeństwa. Prokuratura nie powinna ścigać tych, którzy występują przeciwko złemu prawu, tylko tych, którzy po prostu łamią złe prawo - zaznaczył. Dopytywany, jakie działania Platforma podejmie w ramach zapowiadanej pomocy, Schetyna odpowiedział "będziemy rozmawiać o tym".

Szef PO odniósł się też do uwag, że gdyby Władysław Frasyniuk stawił się na wezwanie prokuratury, nie zostałby później zatrzymany przez policję. - 6. rano, w domu, zatrzymanie, skuwanie, używanie kajdanek. Ktoś naprawdę zapomniał o polskiej historii i ci, którzy podejmowali te decyzje, muszą się wstydzić - powiedział Schetyna.

Ci wszyscy, którzy będą takie decyzje wykonywać - dzisiaj, jutro i w najbliższej przyszłości - będą za to prawnie odpowiadać - dodał.

Reklama

Dopytywany, czy oznacza to, że nie zgadza się z argumentacją, iż Frasyniuk jest obywatelem jak każdy inny, a w związku z tym - ma takie same obowiązki, Schetyna odparł, że zgadza się. Zaznaczył jednak, że Frasyniuk "bardzo wyraźnie tłumaczył", dlaczego nie chce zgodzić się na przesłuchanie w tej sprawie.

Prokurator powinien to uszanować lub w inny sposób przeprowadzić z nim rozmowę, ale nie wykorzystując policję i kajdanki, bo to jest coś kompletnie absurdalnego. Wstydzę się za te zachowania. Prokuratura ma wiele możliwości, żeby doprowadzić do rozmowy z tym, któremu chce przedstawić zarzuty. Na pewno taką metodą nie jest wyciąganie z domu o 6. rano - stwierdził Schetyna.

Zatrzymanie i przesłuchania Frasyniuk ma związek z incydentem, do którego doszło podczas obchodów miesięcznicy smoleńskiej 10 czerwca 2017 r. Jak informowała policja zakłóciło ją kilkadziesiąt osób, które na Krakowskim Przedmieściu usiadły na jezdni, próbując w ten sposób zatrzymać przemarsz uczestników obchodów przed Pałac Prezydencki. Wśród kontrmanifestantów - których usunęli policjanci - był m.in. Frasyniuk. Na początku lipca ub.r. w komisariacie policji w podwrocławskiej Długołęce usłyszał on zarzut "przeszkadzania w przebiegu niezakazanego zgromadzenia".

W związku z tym incydentem na miesięcznicy smoleńskiej Frasyniuka chciała przesłuchać Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Frasyniuk dwukrotnie nie stawił się w warszawskiej prokuraturze – 12 stycznia i 1 lutego.

W wydanym w styczniu oświadczeniu Frasyniuk podkreślał, że wezwanie go do prokuratury ma charakter "politycznej represji przygotowanej na polecenie funkcjonariuszy Prawa i Sprawiedliwości".

„10 czerwca 2017 r. zostałem bezprawnie zatrzymany przez funkcjonariuszy policji w trakcie legalnej manifestacji zorganizowanej przez stowarzyszenie Obywateli RP" - oświadczał. Jak dodał, powodem jego niestawiennictwa w prokuraturze jest "obecna sytuacja w Polsce, pamięć historyczna z czasów komunistycznych oraz jego osobiste doświadczenia z czasów +Solidarności+ i stanu wojennego". „Dzisiejsze czasy wymagają od nas, obywateli, jednoznacznej postawy w obronie konstytucji i wartości demokratycznego państwa prawa” - napisał wówczas Frasyniuk

Po tym, gdy Frasyniuk po raz drugi się nie stawił, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Łukasz Łapczyński powiedział PAP, że „postanowienie o przedstawieniu zarzutów zostało wydane i podejrzany nie uniknie wykonania czynności procesowych".