- Władku, trzymaj się, jestem z Tobą. Spróbuję przyjść po Ciebie, jeśli to się będzie przedłużało. Apeluję jednocześnie do wszystkich naszych zwolenników o zdecydowany opór. Musimy znaleźć pałę na tego karakana – grzmiał Lech Wałęsa na Twitterze, nie przebierając w słowach.

Reklama

Po jakimś czasie internauci zwrócili uwagę byłemu prezydentowi, że Władysław Frasyniuk został już zwolniony z aresztu. Wałęsa dalej jednak publikował tweety.

- Wypuść mi Władka, bo nie ręczę za siebie – odgrażał się.

- Kota se zamknij, a nie "Solidarność"! – brzmi ostatni emocjonalny wpis byłego prezydenta.

Powodem zatrzymania miało być uciążliwe i nagminne nie stawianie się w prokuraturze na przesłuchanie. Frasyniuka miało wyprowadzić z domu we Wrocławiu czterech policjantów. Został skuty kajdankami i przewieziono go do prokuratury w Oleśnicy.

Tam śledczy z Prokuratury Okręgowej w Warszawie przesłuchał Władysława Frasyniuka i postawił mu zarzut naruszenia nietykalności cielesnej 2 policjantów na służbie.

Jak podał prok. Łapczyński, przesłuchanie trwało 10 minut po czym został on zwolniony do domu.

Reklama