Na początku sierpnia br. Sąd Najwyższy wystosował pięć pytań prejudycjalnych do Trybunału Sprawiedliwości UE i zawiesił stosowanie trzech artykułów ustawy o SN określających zasady przechodzenia sędziów tego sądu w stan spoczynku. Obecnie trwa pisemna faza postępowania (pytaniom SN nadano m.in. numery), która została uruchomiona automatycznie po tym, jak wniosek SN wpłynął do TSUE. Nie ma jednak jeszcze decyzji, czy Trybunał merytorycznie zajmie się tą sprawą. Będzie to wiadome dopiero na etapie tzw. raportu wstępnego, w którym znajdzie się propozycja odniesienia się sędziów do sprawy.

Reklama

W poniedziałek TVN24 podał, że unijny Trybunał zajął się sprawą pytań SN. Następnie służby prasowe TSUE przekazały, że na tym etapie nie ma żadnego przyspieszenia działań w sprawie pytań prejudycjalnych Sądu Najwyższego. Decyzja o tym, czy i w jakim trybie Trybunał będzie merytorycznie zajmował się sprawą, nie została podjęta.

Ryszard Terlecki pytany w TVP Info o proces rozpatrywania przez TSUE pytań skierowanych przez SN, powiedział: Myślę, że może instytucje europejskie myślą o tym, żeby się wycofać z tego sporu z Polską, bo nie służy on, ani Unii Europejskiej, ani jej instytucjom, tym bardziej, że najwyraźniej jest tu naruszane prawo unijne które mówi, że system prawny państw członkowskich jest sprawą tych państw.

W późniejszej rozmowie z dziennikarzami Terlecki ocenił, że SN nie miał uprawnień, żeby wysłać pytania prejudycjalne. Szef klubu PiS był też pytany o opinię wicepremiera Jarosława Gowina, który w poniedziałkowym wywiadzie dla tygodnika "Do Rzeczy" zasugerował, że jeżeli TSUE "dopuści się precedensu i usankcjonuje zawieszenie prawa przez Sąd Najwyższy", to rząd może zignorować ewentualne orzeczenie Trybunału "jako sprzeczne z traktatem lizbońskim oraz z całym duchem integracji europejskiej". Terlecki odpowiedział, że jest to prywatna opinia Gowina.

Polityk podkreślił, że rząd i partia będą zastanawiać się po ewentualnym wyroku TSUE nad jego wykonaniem. - Nie bardzo wierzę, żeby taki wyrok został wydany - dodał Terlecki.

Na pytanie, czy PiS chciałoby wyjścia Polski z UE, Terlecki podkreślił, że PiS chce silnej i sprawnej UE, która "trzyma się swoich praw, czyli traktatów lizbońskich" i myśli o solidarnej Europie.

Reklama