Jestem w stałym kontakcie z naszymi partnerami z Grupy Wyszehradzkiej, oni w pełni rozumieją nasz krok, też moją decyzję, że również minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz nie pojedzie do Izraela - powiedział premier dziennikarzom.

Reklama

Ja przestrzegałem i przestrzegam ich też przed tym, że w Izraelu jest kampania wyborcza, na początku kwietnia odbędą się tam wybory. To jest okoliczność wzmagająca temperaturę sporu politycznego, więc jest też ryzyko dla naszych przyjaciół z Grupy Wyszehradzkiej, że będą atakowani, że będą obrażani, tak jak minister spraw zagranicznych Izraela pan Katz w swoim rasistowskim wystąpieniu próbuje obrażać Polaków fałszując historię - mówił Morawiecki.

Co powiedział Israel Katz?

Prawdy historycznej nie można zmienić. Wielu Polaków kolaborowało z nazistami i brało udział w zagładzie Żydów podczas Holokaustu - powiedział pełniący obowiązki szefa izraelskiego MSZ Israel Katz w izraelskim radiu wojskowym. - Antysemityzm był wrodzony u Polaków przed Holokaustem, podczas, i po nim też - dodał.

Reklama

Katz powtórzył tym samym swoje poprzednie opinie. Opowiedział się jednocześnie za utrzymaniem relacji z Polską.

Wcześniej, odnosząc się do słów przypisanych przez media izraelskie szefowi rządu Izraela Benjaminowi Netanjahu Katz oświadczył: - Nasz premier wyraził się jasno. Sam jestem synem ocalonych z Holokaustu. Jak każdy Izraelczyk i Żyd mogę powiedzieć: nie zapomnimy i nie przebaczymy. Było wielu Polaków, którzy kolaborowali z nazistami i - tak jak powiedział Icchak Szamir (były premier Izraela – PAP), któremu Polacy zamordowali ojca, "Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki". I nikt nie będzie nam mówił, jak mamy się wyrażać i jak pamiętać naszych poległych.

Reklama

Bielan: Wypowiedź szefa MSZ Izraela była haniebna i rasistowska

Nie wywołaliśmy żadnego kryzysu z Izraelem. Jesteśmy jednym z niewielu krajów Unii Europejskiej, który bardzo przyjaźnie podchodzi do Izraela. Nieobecność premiera na szczycie Grupy Wyszehradzkiej w Izraelu to reakcja na to wszystko, co się wydarzyło na obrzeżach szczytu bliskowschodniego, między innymi na słowa premiera Netanjahu. Pan premier uznał, że nie byłoby dobrze, gdyby jechał do Izraela w momencie szczególnym - powiedział Adam Bielan, wicemarszałek Senatu w TVN24.

Tam trwa kampania przedwyborcza i widać po wypowiedziach premiera i haniebnych słowach nowego ministra spraw zagranicznych Izraela, że kampania wyborcza się niektórym politykom w Izraelu zbyt mocno udziela. Nie możemy tolerować antypolskich wypowiedzi. Wypowiedź szefa MSZ Izraela była haniebna i rasistowska - powiedział Bielan.

Co powiedział premier Netanjahu?

W niedzielę rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska powiedziała, że premier Mateusz Morawiecki poinformował swojego izraelskiego odpowiednika Benjamina Netanjahu, że nie weźmie udziału w spotkaniu państw Grupy Wyszehradzkiej w Izraelu, a Polskę na szczycie reprezentował będzie szef MSZ Jacek Czaputowicz.

Kopcińska podkreśliła, że w rozmowie między szefami rządów, premier Netanjahu odniósł się do informacji podanej w czwartek przez "Jerusalem Post". Dziennik podał, że podczas pobytu w Warszawie premier Izraela powiedział, że Polacy kolaborowali z nazistami w Holokauście. Informację tę zdementowała później ambasador Izraela w Polsce Anna Azari.

Szef izraelskiego rządu potwierdził, że w trakcie czwartkowego briefingu dla dziennikarzy w żadnym momencie nie przypisywał Polsce ani polskiemu narodowi odpowiedzialności za niemieckie zbrodnie popełnione czasie II wojny światowej, i że nie padła z jego strony nawet najmniejsza sugestia tego rodzaju - powiedziała Kopcińska.

Rzeczniczka rządu dodała, że "premier Netanjahu podkreślił, iż w pełni podtrzymuje wspólną deklarację przyjętą 27 czerwca 2018 r., w której obaj szefowie rządów stwierdzili m.in., że tego rodzaju sformułowania są rażąco błędne i pomniejszają odpowiedzialność rzeczywistych sprawców zbrodni".

W piątek przed południem izraelska ambasador w Polsce została wezwana do MSZ. Po spotkaniu z Azari wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk powiedział, że strona polska wyraziła wobec niej oczekiwanie, że strona izraelska w sposób jednoznaczny odniesie się do tego, co miał na myśli premier Benjamin Netanjahu w wypowiedzi cytowanej przez media izraelskie. "Dotychczasowe wyjaśnienia w tej sprawie uważamy za nieczytelne" - oświadczył Szynkowski vel Sęk.

Wobec oczekiwania strony polskiej w piątek po południu oświadczenie opublikowała Kancelaria Premiera Izraela. "Podczas rozmowy z dziennikarzami premier Netanjahu mówił o Polakach, nie polskim narodzie ani państwie. Jego wypowiedź została błędnie zrozumiana i zacytowana w prasie, i została później poprawiona przez dziennikarza, który był autorem pierwotnego zniekształcenia" - czytamy w stanowisku izraelskim.

W wywiadzie dla PAP premier Mateusz Morawiecki oświadczył, że ambasador Izraela w Polsce Anna Azari wyjaśniała, że informacje o wypowiedzi premiera Izraela były kompletnie nieprawdziwe. "W rzeczywistości premier Benjamin Netanjahu, mówił jedynie o indywidualnych przypadkach kolaborantów" - podkreślił premier.

Szczyt Grupy Wyszehradzkiej ma się odbyć w dniach 18-19 lutego w Jerozolimie.