W rozmowie zauważono, że emeryci "zachodzą w głowę", czy trzynasta emerytura będzie jednorazowym gestem czy stałym elementem systemu.
- Mogę zapewnić, że to nie jest jednorazowy strzał. Program "Emerytura plus" będziemy kontynuować w kolejnej kadencji. Jeśli, oczywiście, wybory nam zaufają i przedłużą nasz mandat do rządzenia. A wiarygodność to nasz znak firmowy - powiedział premier.
Na pytanie, dlaczego programu nie było w poprzednim roku, Morawiecki odparł: "z tego samego powodu, dlaczego nie było 500 plus na każde dziecko".
- Otóż zaklejenie ogromnych dziur w budżecie po rządach PO wymagało olbrzymiej pracy. Wygraliśmy z mafiami vatowskimi i teraz dopiero widzimy, jak się zamknął księgowo poprzedni rok, jakie są wpływy z podatków w styczniu i lutym. Wiemy po prostu, na co możemy sobie pozwolić - podkreślił.
Pytany o to, na jakie pieniądze mogą liczyć osoby, które nie wypracowały pełnej emerytury, premier odparł, że będzie to "dokładnie taka sama kwota", jak w przypadku innych emerytów. - Różnicowanie polskich seniorów, oprócz wymiaru społecznego, byłoby kosztowne ze względu na biurokrację, która by temu towarzyszyła - dodał.
Dopytywany, czy rozważane jest zwolnienie emerytów z podatku dochodowego, Morawiecki zauważył w odpowiedzi, że "ulżyć emerytom możemy albo zwalniając z podatku PIT, albo zwiększając kwotę wolną od podatku, albo - tak jak to robimy - przekazując im raz do roku dodatkową emeryturę".
- Na cokolwiek byśmy się zdecydowali, korzyści dla emerytów i koszt dla budżetu są wielomiliardowe. My uznaliśmy, że najlepiej będzie pieniądze przekazać seniorom w postaci programu "Emerytura plus" - powiedział premier.