Pożar, do którego doszło w poniedziałek w słynnej katedrze Notre Dame, początkowo objął iglicę i dach nawy poprzecznej, a następnie rozszerzył się na cały dach świątyni. Iglica zawaliła się i spłonęła. Do północy pożar udało się opanować na tyle, że strażacy podali, że struktura budowli i fasada zachodnia zostały ocalone.

Reklama

Brudziński zapytany w RMF FM, czy polskie zabytki są właściwie chronione, powiedział, że na pewno nie. - Świadczą o tym chociażby wyniki kontroli, które straż pożarna przeprowadziła w latach ubiegłych i nie są optymistyczne. Można powiedzieć nawet o 80-procentowych realnych zagrożeniach występujących w kościołach - podkreślił. Jak dodał, w 2018 r. przeprowadzono 1000 takich kontroli.

- Wszyscy mamy przed oczami obraz płonącej katedry w Gorzowie, pamiętamy pożar katedry w Sosnowcu z przepięknymi freskami, kościoła św. Katarzyny w Gdańsku - dodał.

Na pytanie, czy minister spraw wewnętrznych i administracji podjął jakiekolwiek działania dotyczące ochrony polskich zabytków po pożarze Notre Dame, odpowiedział, że we wtorek przed spotkaniem wielkanocnym, na którym byli wojewodowie i komendant główny Państwowej Straży Pożarnej, poprosił o spotkanie wszystkich wojewodów, na którym zlecił wykonanie dodatkowych kontroli polskich zabytków.

"We współpracy z komendantami wojewódzkimi, wojewódzkimi konserwatorami zabytków, pod nadzorem komendanta głównego PSP właściwie od wtorku takie dodatkowe kontrole będą przeprowadzone. (...) Bardziej pod kątem uświadamiania tych, którzy za to odpowiadają".

Brudziński dodał, ze największy problem jest w budynkach sakralnych. - Czasami zdarza się tak, że proboszcz, który ma główny kościół - przykład Stargardu, najpiękniejsza katedra gotyku ceglanego w Stargardzie - ma dodatkowo ileś kościołów filialnych, w tym kościoły gotyckie. Utrzymanie i zabezpieczenie przeciwpożarowe dla takich kościołów jest praktycznie niewykonalne z możliwości tacy takich parafian. Ale mamy też południe Polski - zabytki sakralne drewniane (...). Więc problemów dużo, ale trzeba brać byka za rogi i będziemy tę sprawę na bieżąco kontrolować - zapowiedział minister.

Reklama