Wyjaśniając swoją obecność w Bielsku-Białej Karczewski przypomniał, że pełniąc funkcję marszałka Senatu, który zajmuje się m.in. sprawami Polonii, w czwartek spotka się w tym mieście z młodzieżą z Ukrainy, a następnie w Cieszynie z uczestnikami letniej szkoły języka polskiego. Karczewski wyraził przy tym satysfakcję z coraz większego zainteresowania Polską ze strony tak obcokrajowców, jak i Polonii. „Duża część z tej młodzieży przyjeżdżającej na wakacje do Polski wiąże swoją przyszłość z Polską, ze studiowaniem, a potem z pracą i zakładaniem tutaj swoich domów i rodzin. Bardzo na to liczymy, bardzo liczymy, że ta więź z Polakami mieszkającymi za granicą będzie coraz większa” - zaznaczył.
Nawiązując do przyspieszającej kampanii wyborczej mówił m.in. o wartościach zespalających wspólnotę Polaków, dziś – jak ocenił - coraz częściej podmywanych, krytykowanych czy atakowanych. Jesteśmy w trudnej sytuacji historycznej, ale myślę, że damy sobie z tym radę. Musimy dać wspólnie opór przeciwko tym, którzy działają przeciwko Kościołowi - powiedział Karczewski.
Przywołał przy tym słowa kard. Stefana Wyszyńskiego, że jeżeli ktoś chce zaatakować Polskę, zacznie od ataku na Kościół. I tak jest, jego słowa prorocze. Wielki człowiek, Prymas Tysiąclecia powiedział nam, czego musimy bronić – naszych wartości, w których zostaliśmy wychowani - i bronić również Polski, bo ta Polska została wybudowana na tych wartościach - zaznaczył. Marszałek Senatu akcentował, że Kościół i wiara zespalały, łączyły i wzmacniały Polaków zarówno w czasach zaborów, jak i czasach komunistycznych. Natomiast ci, którzy byli w tym Kościele, którzy również tam funkcjonowali, byli przygarnięci, odwracają się od Kościoła, od tych wartości. My nie odwracamy się, nie powinniśmy się odwracać- zaapelował.
Wezwał do licznego udziału w wyborach 13 października, aby ktoś za nas nie zdecydował, że wycofuje się z programów prospołecznych. Że jeżeli nie pójdziemy do wyborów, to znowu nam podwyższą w bardzo krótkim czasie wiek emerytalny, że znowu pomyślą sobie, żeby sześciolatkowie poszli do szkoły i wymyślą jeszcze inne rzeczy, o których nie mówią, a przecież czy ktoś wtedy przez 8 lat (…) powiedział, że tyle pieniędzy z VAT wycieka - pytał.
Dzięki tym pieniądzom mogliśmy zwiększyć pensje, ale dać też te wspaniałe programy społeczne, które wzmacniają rodzinę – to bardzo ważne. Postawiliśmy na rodzinę, bo jeśli nie ma silnej rodziny, nie ma silnej Polski. Będziemy wzmacniali rodzinę. Te programy, które zastosowaliśmy, w sposób rewelacyjny zmieniły siłę rodziny - uznał Karczewski. Jeśli my przez te cztery lata zlikwidowaliśmy biedę wśród dzieci, to warto było iść do polityki - dodał.
Przesadziłbym, jeśli powiedziałbym, że jeśli 13 października przegramy wybory to wszystko zostanie stracone, bo te programy mają już takie silne fundamenty, że w większości nie uda się tego zlikwidować, (…) ale będą w tym kombinować, grzebać, ale na pewno nie żeby dogodzić zwykłym obywatelom, tym biednym ludziom, którzy kiedyś kupowali na kartkę, tylko żeby dogodzić budżetowi, żeby dogodzić sobie i te pieniądze przeznaczać nie wiem na co - przekonywał.
Karczewski zadeklarował też dalsze podnoszenie minimalnej pensji i wspomniał m.in. o ustawie zakładającej stopniowy wzrost, do 6 proc. PKB, nakładów na służbę zdrowia. Chcemy kontynuować dobrą zmianę dla Polaków, we wszystkich obszarach, staramy się dostrzegać problemy - mówił. Za „fantastyczne osiągnięcia” uznał m.in. niskie bezrobocie i szybki rozwój gospodarczy. Chcemy, żeby poziom życia Polaków był wszędzie taki sam, żeby Polska rozwijała się w sposób zrównoważony. (...) Chcemy dzielić się sukcesami w sposób sprawiedliwy - uściślił.
Apelując do zgromadzonych o aktywność przed wyborami Karczewski podkreślił, że Zjednoczona Prawica oraz Prawo i Sprawiedliwość mają coś, czego nie mają konkurenci. Mamy kogoś, kto jest naszym liderem, architektem – to jest Jarosław Kaczyński, który, zapewniam państwa, cały czas myśli o rozwoju Polski, w jaki sposób udoskonalić nasz wzrost gospodarczy i to, żeby było w Polsce sprawiedliwie - mówił marszałek Senatu. Jeśli ktokolwiek z nas postępuje nie tak, jak powinien postępować, natychmiast jest eliminowany. Jest to mąż stanu, który dba o to, żeby nam się nie pokręciło w głowach i żebyśmy razem z nim budowali przyszłość Polski - ocenił.
Karczewski odpowiadał w Bielsku-Białej na pytania publiczności. Pytany m.in. o Trybunał Stanu dla „donosicieli” szkodzących Polsce za granicą odpowiedział, że to, co w ramach prawa możemy robić, to robimy i będziemy robić. Co z nimi można zrobić? Można ich nie wybrać - wskazał, odnosząc to do wyników ostatnich wyborów do Parlamentu Europejskiego.
Nawiązując do stwierdzenia, że PiS w niektórych sytuacjach jest „za miękki” marszałek Senatu ocenił, że mówią to ci, którzy chcieliby, żeby było w PiS bardziej twardo. Tylko że takie działanie wywołuje też następne skutki; ja bym chciał, ale musimy też wiedzieć, jakie określone działania mają skutki – i te skutki mogą być przeciwne do zamierzonego efektu. Dlatego Jarosław Kaczyński jest mężem stanu, że on nie myśli na dziś, na jutro, tylko perspektywicznie - dodał.
Odnosząc się do postulatu przywrócenia woj. bielskiego marszałek Senatu wyraził opinię, że być może lepiej, niż „wyrywać” z obecnych województw kilku następnych, przeprowadzić reformę administracyjną zakładającą np. przywrócenie 49 województw i likwidację powiatów. Na pewno nie będzie to następna kadencja, ale w tej kadencji możemy rozpocząć rozmowę - uznał. Jak wygramy wybory, będziemy mogli rozpocząć debatę - dodał.