Grał główną rolę - biznesmena, w którym można się doszukiwać podobieństw do Ryszarda Krauzego - w spotach wyborczych PiS. To on na ekranie telewizora wściekał się, że Ziobro i Kaczyński nie biorą łapówek. Potem podkupiła go Platforma, która nakręciła swoją reklamówkę w PiS-owskiej konwencji. Tym razem "Krauze" dzwoni do prezydenta Kaczyńskiego i każe mu odwołać akcję ABW.

Reklama

Prywatnie aktor Krzysztof Wojciechowski mówi RMF, że jeszcze nie wie, na kogo będzie głosował. Twierdzi, że obie partie - PiS i PO - są mu bliskie. Czy Platforma wykorzystała go w walce z PiS? "Nie czuję się wykorzystany. I jeden spot, i drugi był dla mnie fajną przygodą" - mówi.

Tłumaczy, że jest aktorem do wynajęcia i robi to za pieniądze. "Jeśli tylko nie czuję wstrętu do roboty, to ją podejmuję" -opowiada Wojciechowski.

Czy będą jeszcze inne wyborcze reklamówki z jego udziałem? "Nie wiem. Mnie się marzy, żeby to był serial" - mówi RMF aktor. Zresztą chętnie wystąpiłby też w filmie o Krauzem. Tylko wcześniej musiałby zapytać biznesmena, czy nie ma nic przeciwko.