Lichocka, która była gościem radiowej Trójki, oceniła, że wtorkowe wystąpienie prezydenta Andrzeja Dudy podczas posiedzenia inauguracyjnego Sejmu IX kadencji "wychodziło naprzeciw oczekiwaniom Polaków". Przypomnę, że to były wybory, które odznaczały się rekordową frekwencją i rekordowym poparciem dla partii rządzącej. Do tej pory w historii Polski takiego poparcia nie miała żadna partia i żaden rząd. Ale też w tej kampanii było widać, że ludzie nie chcą kontynuowania polityki totalnej opozycji, czyli totalnej agresji i nienawiści. To było widoczne również w wystąpieniach polityków opozycji. Zarówno przedstawiciel Lewicy, jak i PSL, gdy było głosowanie nad panią marszałek Sejmu Elżbietą Witek, zadeklarowali poparcie - zwróciła uwagę.
Według posłanki PiS, bardzo dobre wystąpienie wygłosił również marszałek-senior Antoni Macierewicz. W tym wystąpieniu zostało powiedziane, że Polacy przetrwali dzięki temu, że nasza kultura jest bardzo silnie oparta o tradycję chrześcijańską i narodową, że w konstytucji jest ochrona praw rodziny i praw życia i że to są podstawowe konstytucyjne zasady, które są wpisane do naszej ustawy zasadniczej. Ale powiedział też, że komunizm nigdy nie został rozliczony - przypomniała.
Na pytanie, czy wybór Elżbiety Witek (PiS) na marszałka Sejmu to znak, że izba niższa będzie działała inaczej niż w poprzedniej kadencji, Lichocka odparła, że jest to "pod znakiem zapytania". Wczoraj było wyraźnie widać, że zarówno SLD, jak i PSL nie chcą kontynuować - przynajmniej w Sejmie - polityki totalnej negacji, opozycji, nienawiści, która cechuje PO. Widziałam, że w pewnym momencie posłowie PO czuli się nieco osamotnieni, kiedy zarówno PSL, jak i SLD, deklarowały koncyliacyjność - wspomniała.
Jak zaznaczyła, "jest to bardzo dobry prognostyk". Polacy dali wyraz w wyborach, że mają dosyć totalnej negacji, nienawiści. PO przegrała te wybory i przegrała boleśnie. To jest pewien pozytywny prognostyk, że być może Sejm będzie teraz miejscem raczej dyskusji, sporu merytorycznego, a nie negatywnych emocji - powiedziała Lichocka.
Pytana, czy Senat, którego marszałkiem został Tomasz Grodzki (KO), będzie izbą blokującą proces legislacyjny, posłanka PiS zwróciła uwagę, że "polityka totalnego blokowania, walki z rządem, który ma poparcie wśród 8 mln Polaków", na dłuższą metę nie będzie opłacać się opozycji. Mnie się wydaje, że jest to zdecydowanie wbrew nastrojom społecznym (…). Jak się porozmawia z Polakami, to wiadomo, że oni oczekują kontynuacji polityki i realizacji programu, który wygrał - stwierdziła.