W piątek, 31 stycznia, ma odbyć się "okrągły stół" na temat przełamania pata w sprawie ustaw sądowych; jednym z inicjatorów spotkania jest były minister nauki i były prezes PAN prof. Michał Kleiber. Udział w spotkaniu potwierdził m.in. wicepremier, szef MNiSW Jarosław Gowin.
Uważamy, że ta inicjatywa - która się pojawiła - okrągłego stołu, przy którym miano by rozmawiać o reformie sądownictwa - mija się w tej sytuacji z celem. W sytuacji, kiedy opozycja kwestionuje tak naprawdę funkcjonowanie instytucji państwa - powiedział w czwartek Sasin w radiowej Jedynce.
Sasin był też pytany o środowe spotkanie Andrzeja Dudy z przedstawicielami klubów i kół parlamentarnych ws. reformy wymiaru sprawiedliwości. Trzeba docenić to, że pan prezydent takie forum, spotkanie stworzył i że chciał przed podjęciem decyzji (ws. noweli) wysłuchać również przedstawicieli opozycji, zresztą na wniosek przedstawicieli opozycji - oni tego spotkania chcieli - powiedział wicepremier.
Jego zdaniem, "trudno się było spodziewać", że opozycja przekona prezydenta do "swojej wizji działania, jeśli chodzi o reformy sądownictwa".
Jak mówił, to prezydent podejmie decyzję odnośnie tego, czy podpisze nowelizację ustaw sądowych. Ale - jak wskazał - "sygnały przez pracowników pana prezydenta publicznie były formułowane, że raczej pan prezydent przychyla się do podpisania tej ustawy".
Zdaniem Sasina, Sąd Najwyższy "nie ma żadnych kompetencji do tego, żeby oceniać konstytucyjność ustaw - od tego jest Trybunał Konstytucyjny". Sąd Najwyższy nie ma prawa kwestionować ustaw, które są przyjęte przez parlament. (...) Sąd Najwyższy nie ma prawa kwestionować prerogatywy prezydenta do tego, aby powoływać sędziów. W momencie kiedy prezydent takiego powołania dokonuje, nie można kwestionować prawidłowości tego powołania - podkreślił.
W ubiegły czwartek po tym, gdy Sejm odrzucił sprzeciw Senatu wobec nowelizacji ustaw sądowych rozszerzających odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów, liderzy trzech klubów opozycyjnych: KO, Lewicy i PSL-Kukiz15 zaapelowali do prezydenta o spotkanie. Wyrazili wówczas oczekiwanie, że prezydent zawetuje nowelizację, która teraz czeka na jego decyzję.