"Wyrok w sprawie Komisja Europejska przeciwko Polsce, Węgrom i Czechom ws. mechanizm obowiązkowej relokacji osób ubiegających się o ochronę międzynarodową zostanie wydany 2 kwietnia 2020 r." - poinformował TSUE na Twitterze.

Reklama

W październiku ub.r. rzecznik generalna TSUE w Luksemburgu wydała opinię, zgodnie z którą Polska, Czechy i Węgry złamały prawo UE, odmawiając przyjmowania uchodźców w ramach relokacji.

Odmawiając zastosowania tymczasowego i ograniczonego w czasie mechanizmu obowiązkowej relokacji osób ubiegających się o ochronę międzynarodową, Polska, Węgry i Republika Czeska uchybiły zobowiązaniom, które na nich ciążą na mocy prawa Unii - oświadczyła rzecznik generalna TSUE Eleanor Sharpston.

Odrzuciła też główny argument, na który powoływały się władze w Warszawie, Pradze oraz Budapeszcie, tj. konieczność zapewnienia bezpieczeństwa. Sharpston zaznaczyła, że te trzy kraje "nie mogą powoływać się na swoje obowiązki w zakresie utrzymania porządku publicznego i bezpieczeństwa wewnętrznego, aby odmówić zastosowania wiążącego aktu prawa Unii, z którym się nie zgadzają".

Sprawa ma znaczenie bardziej symboliczne niż praktyczne. Decyzje relokacyjne, których ona dotyczy, już bowiem wygasły.

Źródła sporu sięgają 2015 r., gdy w odpowiedzi na kryzys migracyjny Rada UE przyjęła dwie decyzje, które miały wesprzeć Włochy i Grecję w radzeniu sobie z masowym napływem migrantów. Chodziło o relokację z tych państw najpierw 40 tys., a potem 120 tys. osób ubiegających się o ochronę międzynarodową.

Słowacja i Węgry zaskarżyły te decyzje do TSUE, ale przegrały, a sędziowie z Luksemburga orzekli, że mechanizm relokacji pomagał Grecji i Włochom w sprostaniu kryzysowi. W 2017 r. Komisja wniosła przeciw Polsce, Węgrom i Czechom skargi, zarzucając im, że nie wypełniły obowiązku relokacyjnego.

Reklama

W rzeczywistości rozdzielnik objął znacznie mniejszą liczbę osób niż przewidywano, a sprawy przed Trybunałem uniknęły kraje, które wzięły udział w relokacji tylko symbolicznie, jak np. Słowacja.

Polska, Czechy i Węgry argumentowały, że wykonanie decyzji zagrażałoby realizacji przez nie ich obowiązków dotyczących utrzymania porządku publicznego i bezpieczeństwa wewnętrznego.

Rzecznik generalna wskazała jednak, że decyzje relokacyjne przewidują, że "podczas całej procedury relokacji, do momentu przekazania wnioskodawcy, należy mieć na uwadze bezpieczeństwo narodowe i porządek". Ponadto państwa członkowskie miały prawo odmówić przeniesienia konkretnej osoby, gdyby uznały, że może ona stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa.

Sharpston odrzuciła też argument Polski, Czech i Węgier, że ze względu na dużą liczbę wniosków rozdzielnik tak naprawdę był dysfunkcjonalny. Faktycznie niektóre państwa miały problemy z przetwarzaniem wniosków, ale wówczas zwracały się one o zawieszenie wobec nich obowiązków relokacyjnych.

Zamiast podjęcia jednostronnej decyzji o niezastosowaniu się do decyzji relokacyjnych, właśnie taki kierunek działań, pozwalający na poszanowanie zasady solidarności, byłby najwłaściwszy, gdyby trzem pozwanym państwom członkowskich rzeczywiście przyszło zmierzyć się ze znacznymi trudnościami - podkreśliła rzecznik generalna.

W swojej opinii zwróciła też uwagę na zasadę praworządności, obowiązek lojalnej współpracy i zasadę solidarności. Jak podkreśliła, jednym z elementów poszanowania zasady praworządności jest przestrzeganie obowiązków prawnych. Niewykonywanie tych obowiązków z tego powodu, że w konkretnym przypadku mogą być one źle przyjęte lub niepopularne, jest niebezpiecznym pierwszym krokiem w kierunku załamania się uporządkowanego i zorganizowanego społeczeństwa opartego na rządach prawa - podkreśliła Sharpston.

Opinie rzecznika generalnego nie są wiążące dla składu orzekającego TSUE, ale ostateczne wyroki bardzo często są z nimi zbieżne.

Komentując wtedy opinię rzecznik generalnej TSUE, rzecznik polskiego rządu Piotr Mueller powiedział w czwartek PAP, że odmowa wykonania decyzji relokacyjnych znajduje oparcie w Traktacie o funkcjonowaniu UE, który zastrzega dla państw członkowskich kompetencje w zakresie utrzymania porządku publicznego i ochrony bezpieczeństwa wewnętrznego. Najważniejszym celem rządu jest zapewnienie bezpieczeństwa obywatelom, jego działania były podyktowane interesem polskich obywateli i obroną przed niekontrolowaną migracją - oświadczył.

Decyzje relokacyjne nie zostały wykonane w całości przez większość państw członkowskich, co potwierdza wadliwość przewidzianego w nim mechanizmu relokacji. Komisja Europejska wniosła jednak skargi do Trybunału jedynie przeciwko trzem państwom - Polsce, Czechom i Węgrom. Budzi to wątpliwości co do równego traktowania państw członkowskich przez Komisję w tej wrażliwej kwestii - ocenił rzecznik rządu.