Wideo, na którym Krynicka przekonuje, że szpital w Łomży jest "skrajnie nieprzygotowany" na przyjęcie osób z koronawirusem, zamieszczone zostało w niedzielę na Facebooku.

Mam nadzieję, że tego zakaźnego nie będzie, bo ten szpital się nie podźwignie. Zakładamy, że ta sytuacja będzie trwała kilka miesięcy, część personelu odejdzie na emerytury, nie zbierzemy ekipy, żeby ten szpital pociągnąć. Jesteśmy tak nieprzygotowani, że to głowa mała. Nie ma warunków, personel jest nieprzeszkolony i nawet o tym nie wie – mówi na nagraniu Krynicka.

Reklama

Trwa ładowanie wpisu

W grudniu 2019 Krynicka została bez konkursu zatrudniona w macierzystym Szpitalu Wojewódzkim w Łomży na stanowisku kierownika Działu Kontraktowania i Nadzoru Świadczeń Medycznych.

Nie ma sprzętu ochrony indywidualnej, nie ma aparatów, nie ma respiratorów, nie ma pomp i aparatów do mierzenia ciśnienia w takiej ilości, w jakiej powinna być wyposażona sala, gdzie chory leży – dodaje.

Jej zdaniem to "zagrywka polityczna decydentów Białegostoku".

Oni myślą, że oni sobie uratują mieszkańców przed zarazą (…) Mieszkańcy Łomży i okolic zostaną bez opieki medycznej. Tak naprawdę to jest tak, jakbyśmy wysłali żołnierzy z pięściami na czołgi – stwierdza.

Dosadny komentarz Gowina

O wypowiedź Krynickiej pytany był Jarosław Gowin, wicepremier i członek rządowego zespołu kryzysowego.

Z przykrością muszę powiedzieć, że ta wypowiedź utwierdza mnie w przekonaniu, że pani poseł Krynicka raczej nie powinna być traktowana jako autorytet w sprawach publicznych, nawet w sprawach medycznych. Szpital w Łomży, tak jak 18 pozostałych szpitali, wytypowanych do tego, żeby czasowo w całości być szpitalami zakaźnymi, będzie potraktowany na szczególnych zasadach - powiedział Gowin w TVN 24.

Dopytywany przez Konrada Piaseckiego, czy ma pewność, że zna lepiej sytuację szpitala, niż Krynicka, która jest jego kierowniczką, odpowiedział, że nie.

Reklama

Ale ma pan pewność, że pan zna lepiej stan tego szpitala, niż ona, która w nim pracuje i obserwuje to z bliska? - dopytywał Konrad Piasecki.

Ja oczywiście takiej wiedzy nie mam, natomiast tę wiedzę mają eksperci NFZ, bo to oni wskazywali 19 wytypowanych szpitali. No i znam plany działań w odniesieniu do tych wytypowanych. Gdzie jak gdzie, ale w tych szpitalach personel medyczny i chorzy będą traktowani na szczególnych zasadach - mówił.

Dworczyk: Krynicka uległa nadmiernemu niepokojowi

Bernadeta Krynicka - była posłanka PiS - została w poniedziałek zawieszona w prawach członka partii.

O jej zawieszenie został w środę zapytany w radiu RMF FM szef KPRM Michał Dworczyk. Szef kancelarii premiera powiedział, że o sytuacji szpitala w Łomży rozmawiał z ministrem zdrowia Łukaszem Szumowskim. Pan minister mówił, że jest to jedno z takich działań - mówimy o działaniu pani Bernadety Krynickiej - które wynika przede wszystkim z emocji, a nie z racjonalnych przesłanek - dodał Dworczyk.

Przypomniał, że łomżyński szpital ma być jedną z 19 takich placówek dedykowanych osobom zakażonym koronawirusem. W tym momencie pacjenci są przeniesieni do innych placówek. Ten szpital uzyskuje dodatkowe wyposażenie, mówię tu i o wyposażeniu takim trwałym jak respiratory, środki ochrony medycznej, jak i dodatkowe finansowanie. Zdaje się, że za samą gotowość to jest dodatkowe półtora miliona złotych dla placówki w skali miesiąca - zaznaczył szef KPRM.

Przyznał, że "wśród niektórych osób wzbudza to emocje". Ludzie się boją tego, że szpital w ich miejscowości będzie przekształcony w szpital zakaźny i będą tam przywożeni pacjenci. I niestety wszystko wskazuje na to, że pani Krynicka uległa takiemu nadmiernemu niepokojowi i doprowadziła do sytuacji, która wywołała lokalny kryzys. Ja tak rozumiem decyzję o jej zawieszeniu - powiedział Dworczyk.

Miller o zawieszeniu w prawach członka PiS Bernadety Krynickiej

"Nie wyrzucili jej, gdy pogardliwie odwróciła się tyłem do niepełnosprawnych walczących o pieniądze na godne życie. Wywalili ją, gdy powiedziała prawdę. Pan prezydent milczy”. – napisał w komentarzu dla "Super Expressu” Leszek Miller.

Sprawa wzbudza od piątku kontrowersje i protesty w mieście. W poniedziałek protestowali mieszkańcy i personel szpitala, w tym zatrudniona tam na stanowisku kierowniczym Krynicka. Mieszkańcy argumentują, że zostali pozbawieni opieki medycznej, bo w Łomży jest tylko jeden szpital. Personel szpitala uważa, że placówka nie jest przygotowana do przekształcenia pod względem technicznym, a także wyposażenia, zabezpieczenia pracowników.

Szpital w Łomży podlega samorządowi województwa podlaskiego.

Krynicka: Prawda nas wyzwoli, kłamstwo zawsze wyjdzie na jaw…

Z całą pewnością tak. Doskonale rozumiem obecną sytuację. Ale czy nie można było przede wszystkim wyznaczyć takiego szpitala w Białymstoku, gdzie mamy sześć różnych szpitali. W jednym z czterech można było zorganizować jednoimienny zakaźny, a z pozostałych pozyskiwać kadrę medyczną i inną potrzebną w tej trudnej sytuacji. Poza tym w pobliżu stolicy województwa są inne szpitale, które zapewniają opiekę medyczną mieszkańcom województwa. W ostateczności można było łomżyński szpital podzielić - część przeznaczyć do opieki nad mieszkańcami, a część dla chorych z podejrzeniem lub z koronawirusem – mówiła Bernadeta Krynicka w wywiadzie dla lomza-tuiteraz.blogspot.com.

Krynicka była pytana o zarzuty jakie są formułowane wobec jej osoby np., że wszczyna niepokoje i wywołuje konflikt.

Moje postępowanie to jest tylko troska o zdrowie i życie mieszkańców miasta i regionu. Życie ludzkie jest bezcenne w każdej sytuacji. (...) Jestem przyzwyczajona do niesłusznej krytyki i niezgodnej z prawdą oceny. Prawda nas wyzwoli, kłamstwo zawsze wyjdzie na jaw. (...). Jako mieszkanka tego regionu jestem winna ludziom prawdę. Czy troska o zdrowie ludzi może być oceniana nagannie? – mówiła dla lomza-tuiteraz.blogspot.com Krynicka.