Ziobro tłumaczył dziś na konferencji prasowej, że jego laptop został uszkodzony na kilka miesięcy przed wyborami. Zarzekał się, że chciał oddać pieniądze za naprawę. Przywoływał swoje rozmowy z jednym z dyrektorów z ministerstwa, Markiem Łukaszewiczem.

Reklama

Jego słowa potwierdził rzecznik resortu Sławomir Różycki. Ale zaprzeczył słowom Ziobry, który podkreślał, że sam wystąpił o wycenę kosztów naprawy komputera.

Minister Zbigniew Ćwiąkalski ogłosił, że za zreperowanie laptopa trzeba będzie zapłacić 4200 złotych plus VAT. Zapowiedział, że wystąpi do Zbigniewa Ziobry o zwrot tych pieniędzy, bo "charakter uszkodzeń jest nieprzypadkowy".