Szef resoru zdrowia przedstawił w Warszawie jesienną strategię walki z epidemią koronawirusa. Przed nami trudny okres. Na jesieni pojawia się wiele zachorowań, wiele infekcji. Mamy grypę, mamy infekcje górnych dróg oddechowych, mamy koronawirusa. Te wszystkie zachorowania (…) będą się na siebie nakładały. Są trudne do odróżnienia, objawy są podobne. Musimy się przygotować na pewną specyfikę warunków jesiennych. Strategia jest odpowiedzią na tę specyfikę - powiedział minister.
Nowa strategia, jak zaakcentował szef MZ, to także przejaw zmiany filozofii podejścia do walki z koronawirusem. Mamy za sobą etap obrony przed pandemią, gdzie stosowaliśmy bardzo drastyczne środki, lockdown, rozwiązania stosowane w skali całego kraju. Teraz zmieniamy charakter naszego reagowania, odchodzimy od środków stosowanych w ujęciu ogólnokrajowym, na rzecz środków dedykowanych do regionów, dostosowane do skali zjawiska, pojawiania się koronawirusa – wskazał.
Wyjaśnił, że strategia składa się z czterech obszarów. Pierwszy z nich dotyczy zmian organizacyjnych tak, by zwiększyć efektywność wykorzystania zasobów infrastrukturalnych i ludzkich. W pierwszym etapie walki z pandemią powołując chociażby sieć szpitali jednoimiennych wiedzieliśmy, że procent ich wykorzystywania w pierwszych dniach czy miesiącach był bardzo niski. W tej chwili możemy powiedzieć, że wiedząc więcej, mając świadomość, z jaką skalą ryzyka mamy do czynienia, te nasze decyzje mogą być bardziej dopasowane do poziomu zagrożenia - powiedział szef MZ.
Poinformował, że w ramach sieci szpitali zostaną powołane trzy poziomy szpitalnictwa odpowiedzialne za przeprowadzenie procesu leczenia chorych na koronawirusa: Ten najbardziej podstawowy poziom to będą w szpitale powiatowe, gdzie będą utworzone specjalny izolatki, zdefiniowany będzie do tego specjalny produkt finansowany przez NFZ. Ich zadaniem nie będzie leczenie pacjenta, ale przyjęcie, szybkie przetestowanie i skierowanie, tam, gdzie pacjent będzie leczony. Pozostałe dwa poziomy będą zajmowały się specjalistycznym leczeniem"- przekazał Niedzielski.
Zapowiedział też zwiększenie dostępności do punktów drive thru - rozbudowę sieci i wydłużenie ich pracy. Wskazał, że 91 proc. z tych mobilnych punktów jest czynne tylko 2 godziny. W ramach Państwowej Inspekcji Sanitarnej ma powstać system elektronicznego zgłaszania informacji o potencjalnym ryzyku poprzez infolinię, a następnie system monitorujący statusy tych zgłoszeń. Infolinia myślę, że w ciągu miesiąca będzie przygotowana, by zbierać zgłoszenia po to, by odciążyć lokalnych inspektorów od odbierania telefonów i żeby mogli się zająć prowadzeniem dochodzeń epidemiologicznych - tłumaczył.
Bardzo ważne jest żebyśmy wszyscy brali odpowiedzialność za poziom zachorowań, jaki mamy w kraju – powiedział minister, akcentując potrzebę przestrzegania obostrzeń. Niedzielski podkreślił, że fundamentem w walce z koronawirusem są działania prewencyjne. Chodzi mi tutaj o zachowanie, a przede wszystkim przyswojenia tej podstawowej zasady DDM, czyli dezynfekcja, dystans i maseczki - wyjaśnił minister. Według niego, jest to prawdziwe oręże w walce z epidemią. Wszystkie modele symulacyjne, bardzo zaawansowane analizy wskazują, że jest to właśnie w skali społecznej bardzo ważny element utrzymania pod kontrolą pandemii. Bo te działania, które tutaj proponujemy i te cele, które chcemy realizować mają jeden cel - utrzymanie pandemii koronawirusa pod kontrolą - powiedział Niedzielski.
Jak dodał, drugim elementem z zakresu działań prewencyjnych są szczepienia przeciwko grypie. Mamy okres nakładania się zachorowań. Im więcej osób się zaszczepi, tym mniejsze jest to ryzyko nakładania się objawów, czy po prostu występowania grypy - ocenił minister zdrowia.
Zapewnił, że rząd będzie starał się zrobić wszystko, żeby liczba szczepionek dostępna dla Polski, była jak największa. W tej chwili mamy potwierdzoną gotowość do dostawy blisko 1,8 mln szczepionek, pracujemy nad kolejnymi. Tak naprawdę mamy bardzo realną perspektywę na kolejne 200 tys. tak, żeby dobić do liczby 2 mln, co wydaje się, że już byłoby w stosunku patrząc na lata poprzednie i tak gwarancją wzrostu wyszczepialności w stosunku do tej, które była realizowana - podkreślił Niedzielski. Poinformował też, że pierwsze szczepionki są już w hurtowniach i pod koniec września na pewno wejdą do dystrybucji. I tutaj jest bardzo ważne, żebyśmy rzeczywiście taką prewencyjną postawę zachowywali i dokonywali zaszczepień - zaznaczył minister zdrowia.
W części dotyczącej testowania pacjentów przekazał, że Ministerstwo Zdrowia będzie chciało zrealizować dwa cele - koncentrowanie testowania na pacjentach objawowych oraz ochronę specjalnych grup ryzyka. Jak mówił, jest to bardzo ważna różnica, bardzo wyraźny nowy kierunek strategiczny działania w systemie. Będziemy chcieli przede wszystkim testować tych pacjentów, którzy pokazują standardowe objawy, czyli gorączka, duszność, kaszel to, co identyfikujemy, jako podstawowe objawy koronawirusa - powiedział Niedzielski.
Wyjaśnił, że to koncentrowanie na osobach objawowych dot. oczywiście funkcjonowania tych laboratoriów, które przetwarzają zgłoszenia od pacjentów, którzy te objawy wykazują. Zaznaczył, że cały czas sieć Sanepidu będzie "koncentrowała się na śledztwach epidemicznych i wyławiała osoby, które niekoniecznie są objawowe, ale które ze względu na narażenie na ryzyko zakażenia powinny być również testowane".
Przekazał, że drugim celem w zakresie testowania jest ochrona specjalnych grup ryzyka. Wskazał, że chodzi o osoby, które są obciążone szczególnym ryzykiem w kontekście choroby COVID-19. Chodzi nam tutaj konkretnie o cztery grupy, które będziemy chcieli testować mimo bezobjawowości, testować po to, żeby redukować ryzyko tej ekspozycji, tego potencjalnie dużego ryzyka konsekwencji covidowych" - dodał minister zdrowia.
Poinformował, że testowane będą osoby, które wybierają się do uzdrowisk, osoby, które są przyjmowane do hospicjów, Zakładów Opieki Leczniczej i DPS-ów. Podkreślił, że nadal będą testowani również medycy. Tutaj się nic nie zmienia w naszym podejściu - zaznaczył.
Niedzielski zaprezentował także ścieżki pacjenta w przypadku podejrzenia zarażenia koronawirusem. Tak jak z każdą infekcją pacjenci w pierwszej kolejności trafiają do POZ, czyli pod opiekę lekarza rodzinnego. Chcielibyśmy, żeby ta opieka zaczynała się od teleporady, jest to rozwiązanie, które się bardzo upowszechniło i które również ogranicza ryzyko transmisji wirusa. Ale, jeżeli będą się objawy przedłużały i po 3-5 dniach utrzymywały bądź nasilały, to wtedy oczywiście jest konieczność pionowanego badania i tutaj chcemy, żeby to było badanie fizykalne, bo ono ma poprzedzić decyzję o skierowaniu na badanie w kierunku COVID-u, czyli na wymaz - tłumaczył szef resortu zdrowia.
"Po badaniu, jak mówił Niedzielski, jeżeli ten wynik będzie ujemny to pacjent zostaje w POZ, bo tam otrzyma pomoc, natomiast, jeżeli wynik będzie pozytywny to taki pacjent jest kierowany na tzw. ścieżkę zakaźną, która jest realizowana w sieci jednostek, które zajmują się leczeniem chorób zakaźnych.