PiS - pieniądze i stołki, dlatego że oni się tylko tym zajmują od dłuższego czasu. Stracili mnóstwo energii na wewnętrzne wojny. Widzimy chaos w edukacji, chaos w służbie zdrowia, chaos jeżeli chodzi o zarządzania kryzysowe - mówił Budka podczas poniedziałkowego briefingu prasowego w Katowicach.

Reklama

W poniedziałek po południu prezydent Andrzej Duda miał dokonać - na wniosek premiera - zmian w składzie Rady Ministrów. Jednak w związku z chorobą zakażonego koronawirusem Przemysława Czarnka, który ma zostać szefem resortu edukacji i nauki, premier Mateusz Morawiecki zwrócił się w poniedziałek do prezydenta o zmianę terminu zaprzysiężenia rządu.

W minioną środę premier zaprezentował nowy skład Rady Ministrów - w wyniku rekonstrukcji liczba ministerstw zmniejszy się z 20 do 14. Część resortów zostanie zlikwidowana, a zakres ich kompetencji został podzielony na nowe lub istniejące resorty. Do rządu ma wejść m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński, który obejmie funkcję wicepremiera.

Odnosząc się do planowanych zmian w rządzie Budka ocenił, że rekonstrukcja gabinetu nie sprawi, iż państwo będzie funkcjonować lepiej. Nie rozmawiamy dlaczego połączone ministerstwo nauki z ministerstwem edukacji ma działać lepiej? Dlaczego najpierw podzielili klimat i środowisko, a teraz klimat ze środowiskiem łączą? Najpierw stworzyli rekordową liczbą niekompetentnych ministrów i wiceministrów, a teraz zmniejszają liczbę tych ministrów, ale za to tworzą nowe urzędy centralne i nowych wicepremierów - wyliczał.

Reklama

Ten rząd na pewno jest wielką porażką Mateusza Morawieckiego. Ja na jego miejscu już dawno podałbym się do dymisji (...). Jeżeli muszę prosić starszego kolegę, Jarosława Kaczyńskiego, żeby utemperował mojego podwładnego, czyli (ministra sprawiedliwości Zbigniewa - PAP) Ziobrę, to znaczy że nie nadaję się do pełnienia takiej funkcji. To jest wywieszenie przez Mateusza Morawieckiego białej flagi - ocenił lider PO.

Jego zdaniem, w istocie gabinet Mateusza Morawieckiego jest rządem Jarosława Kaczyńskiego. Za "jedyną pocieszającą wiadomość" szef PO uznał to, że lider PiS wchodzi do rządu. Wreszcie będzie go można formalnie postawić przed Trybunałem Stanu za to, co będzie działo się w wymiarze sprawiedliwości - argumentował, oceniając obecny rząd jako "schyłkowy".

Reklama

Nie mając pomysłu na Polskę, wymyślają kolejne zmiany personalne. Czy ktokolwiek słyszał o jakimś nowym programie? Czy ktokolwiek słyszał, że będzie lepiej funkcjonować służba zdrowia? Nie - wystarczy iść do przychodni, do szpitala. Wystarczy zobaczyć, jak wzrasta liczba chorych na koronawirusa. To jest prawdziwy test dla tego rządu - mówił Budka, nazywając gabinet Morawieckiego "rządem chaosu i rządem, który nie daje poczucia bezpieczeństwa".

Pytany o zawarte 25 września w Katowicach porozumienie między delegacją rządową a związkami zawodowymi w sprawie tempa i zasad transformacji górnictwa, Budka ocenił, że transformacja energetyczna jest wielką szansą dla Śląska, jednak - jak podkreślał - "górnictwo nie może być traktowane jako prywatny folwark związków zawodowych i kilku panów, którzy robią na tym wielkie biznesy". Zdaniem Budki, na Śląsku potrzebny jest "okrągły stół", którego nie zastąpi - jak ocenił niedawne porozumienie - "dogadanie się na kilka, być może, lat spokoju społecznego".

To nie jest porozumienie, które gwarantuje coś dobrego dla regionu. To jest chowanie głowy w piasek przez rząd. To jest zasypywanie na chwilę pożaru, to jest kupowanie spokoju społecznego. Na tym będą tracić mieszkańcy Śląska - bo sprawiedliwa transformacja energetyczna to wielka szansa dla regionu. Ale nie transformacja, która skończy z węglem w 2049 roku, bo to jest za późno i to nic regionowi nie da - podsumował szef PO.