Szef Solidarnej Polski, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro poinformował w sobotę, że zarząd tej partii głosami 12 do 8 odrzucił wniosek o wyjście z koalicji rządzącej w związku z ustaleniami szczytu UE. Chodzi o rozporządzenia dotyczące mechanizmu powiązania dostępu do środków unijnych z przestrzeganiem zasad praworządności.

Reklama

Niestety jedynym, co łączy obóz Zjednoczonej Prawicy, to są pieniądze, stanowiska i chęć władzy. Przecież Ziobro wielokrotnie udowodnił, że – nie chciałbym nikogo obrażać – twardość i stanowczość nie jest jego cechą dominującą – powiedział Budka podczas niedzielnej konferencji prasowej w Gliwicach.

Jeżeli ktoś miałby odrobinę honoru, to po tym wszystkim, co zrobił w ostatnich tygodniach, podałby się do dymisji, ale jak widać intratne posady w spółkach Skarbu Państwa dla ludzi Solidarnej Polski, stanowiska ministerialne, służbowe limuzyny, wynagrodzenia, apanaże, są ważniejsze aniżeli zasady, o które podobno upominał się Zbigniew Ziobro – dodał szef PO.

W opinii Budki, sobotnim wystąpieniem Ziobro pokazał, że w sporze z premierem chodziło mu wyłącznie o grę polityczną – wzmocnienie siebie jako lidera SP i jego partii w obozie Zjednoczonej Prawicy. Zdaniem szefa PO, Ziobro „gra tylko o siebie” aby przejąć schedę po Jarosławie Kaczyńskim. To nie jest gra o dobro Polski, to nie jest gra o jakieś zasady, bo pokazał to wczoraj – powiedział. Jak przekonywał, Ziobro wie, że nie ma zdolności koalicyjnej, że może rozmawiać jedynie z częścią Konfederacji i "w przeciwieństwie do Gowina nie kieruje się racją stanu”. Znalazłby się na politycznym marginesie i potrzebuje czasu, by budować swoja pozycję – uważa szef Platformy.

Jeżeli ktoś wyzywa własnego premiera, własnego szefa, nieprzychylnymi słowami typu +miękiszon+, a potem nagle robi taka woltę, to sam sobie wystawia świadectwo. Mam wrażenie, że już nikt mnie będzie traktował Ziobry poważnie, ale zastanawiam się, co on jeszcze zrobi, żeby odgryźć się tym, którzy go upokorzyli, bo to, co stało się za Zbigniewem Ziobro, to wielkie upokorzenie przez Jarosława Kaczyńskiego – powiedział Budka.

Mam wrażenie, że to ostatnie podrygi człowieka, który udowodnił, że zasady są dla niego niczym, bo ważniejsze są stanowiska apanaże i boi się wylecieć z rządu – dodał.

Reklama

Budka oczekuje od Morawieckiego dymisji tych, którzy prowadzili antypolską politykę w UE

Szef PO oświadczył, że od premiera Morawieckiego oczekuje „niezwłocznej dymisji tych wszystkich, którzy przez ostatnie kilka tygodni prowadzili antypolską politykę w UE”. Groźbawetaunijnegobudżetu została co prawda zażegnana, ale zburzone zostały relacje z partnerami z UE i nie zostaną odbudowane przez wiele lat - przekonywał. Za to właśnie odpowiadają politycy Solidarnej Polski. Jeżeli mieliby oni odrobinę honoru, to wyszliby z rządu, a jeżeli pan premier Morawiecki chciałby rzeczywiście okazać się twardzielem, to zdymisjonowałby Ziobrę – powiedział Budka.

Skrytykował szefa SP, który zapowiedział, że w sprawie decyzji UE jako prokurator generalny będzie mógł „podjąć akcję prawną zarówno przed polskim Trybunałem Konstytucyjnym, jak i przed sądem w Luksemburgu, którego zadaniem jest rozsądzać zgodność prawa wtórnego z prawem pierwotnym i z traktatami europejskimi, by w ten sposób uniemożliwić wprowadzenie w życie tych bardzo groźnych narzędzi stwarzających bardzo realne zagrożenie dla naszej suwerenności”.

Jedyną drogą, kiedy ktoś chce podważyć rozporządzenie europejskie jest droga przez Trybunał Sprawiedliwości UE, ale przypomnę, że Ziobro wielokrotnie podkreślał, że nie uznaje orzeczeń TSUE. Przypomnę, że do dzisiaj Polska i rząd PiS nie wykonał orzeczeń dotyczących Izby Dyscyplinarnej, że to Ziobro jest autorem destrukcji wymiaru sprawiedliwości i to Ziobro tak bardzo boi się zasady praworządności, bo wie, że on Polskę wpuścił na tę minę – powiedział Budka.

Szef PO po raz kolejny zadeklarował, że rząd może liczyć na wsparcie Koalicji Obywatelskiej w przypadku ratyfikacji unijnego funduszu odbudowy w polskim parlamencie. Cieszę się, że wreszcie premier Morawiecki zrozumiał, że rady opozycji, jasne stanowisko samorządu, ale przede wszystkim 90 proc. społeczeństwa, które opowiada się za silnym członkostwem w UE, ma rację. Cieszę się, że pan premier Morawiecki nie doprowadził do jeszcze większego kryzysu w UE - mówił Budka.