Zygmunt Solorz jest skonfliktowany ze swoimi dziećmi. Spór dotyczy przejęcia współkontroli nad biznesem przez dzieci miliardera - Aleksandrę Żak, Piotra Żaka i Tobiasa Solorza. Cała trójka ma być również skonfliktowana z obecną żoną biznesmena Justyną Kulką.
Zygmunt Solorz nie przekaże majątku swoim dzieciom
Do tej pory Zygmunt Solorz nie wypowiadał się na temat konfliktu. Teraz przerwał milczenie i udzielił wywiadu magazynowi "Forbes". W sieci opublikowany został fragment tej rozmowy. Zygmunt Solorz został zapytany o to, czy syn Piotr Solorz, który jest prezesem Polsatu, mógł przyjść do jego gabinetu. Odpowiedział, że do 2 sierpnia tak było a więc do momentu podpisania pisma uruchamiającego sukcesję.
Solorz wyjaśnia, że wybrał się z dziećmi na tygodniowe wakacje do Włoch, żeby ustalić, "co robimy dalej w ramach dwutygodniowego porozumienia, o którym wspomniał". Ale dzieci nie chciały się wycofać - stwierdza.
W dalszej części rozmowy mówi o zmianie decyzji, co do przekazania swojego majątku. Kilka tygodni temu zmieniłem zdanie i na miejsce dzieci, jako beneficjenta, któremu służy fundacja w Liechtensteinie, wpisałem Fundację Polsat, czyli również dzieci - mówi Solorz w rozmowie z magazynem "Forbes".
Co wpłynęło na decyzję Zygmunta Solorza? "Miałem tego dosyć"
Poproszony o sprecyzowanie, o jakie dzieci chodzi, odpowiedział, że "wszystkie dzieci, w szerokim tego słowa znaczeniu". Fundacja Polsat istnieje od 25 lat i jej główną misją jest pomaganie dzieciom - stwierdził.
Okazuje się, że dzieci Zygmunta Solorza wiedzą o decyzji, jaką podjął ich ojciec. Dlaczego taką decyzję podjął? Bo dzieci za wszelką cenę dążyły do przyspieszenia sukcesji, wprowadzając mnie w błąd w kwestii dokumentów, które dały mi do podpisania w sierpniu. To zaszło tak daleko, że cały majątek przekażę Fundacji Polsat. Straciłem zaufanie do moich dzieci. Miałem tego dosyć- powiedział.