"Oficjalnie ani pan prezydent, ani nikt z kierownictwa kancelarii nie dostał takiego zaproszenia " - mówi "Rzeczpospolitej" Robert Papiński z Biura Bezpieczeństwa Narodowego. W przyszłym tygodniu Władysław Stasiak, szef BBN, zwróci się do ministra obrony narodowej, by wyjaśnił tę sprawę.

Reklama

Z informacji gazety wynika, że zaproszenie dla prezydenta było przygotowane na długo przed ćwiczeniami. Ich wysłaniem miał się zająć sekretariat ministra Bogdana Klicha. Ale nie zrobił tego.

Zobacz, jak ćwiczyła polska armia

"Do prezydenta Lecha Kaczyńskiego nie wysłano zaproszenia na ćwiczenia Anakonda 2008, wiedząc, że w tym czasie będzie on brał udział w sesji ONZ" - wyznał Polskiej Agencji Prasowej rzecznik prasowy MON Robert Rochowicz. A całą sprawę nazwał "szukaniem dziury w całym", bowiem stosunki prezydenta i szefa resortu obrony "są dobre".

Ćwiczenia "Anakonda", które odbywają co dwa lata, rozpoczęły się 19 września i trwały do piątku - 26 września. Wzięło w nich udział kilka tysięcy żołnierzy.

Prezydent spędził w USA kilkadziesiąt godzin. W środę wieczorem przemawiał na forum Zgromadzenia ONZ, w czwartek był już w Polsce.