We wtorek przez kilka godzin obradowała sejmowa komisja zdrowia - minister zdrowia Adam Niedzielski i szef KPRM, pełnomocnik rządu ds programu szczepień Michał Dworczyk przedstawili posłów informację o realizacji Narodowego programu Szczepień przeciw Covid-19 i odpowiadali na pytania posłów.
Na konferencji prasowej, która odbyła się już po posiedzeniu komisji Budka powiedział, że nie ma dziś ważniejszej sprawy, niż uzyskanie odporności populacyjnej w Polsce przez przeprowadzenie kompleksowego programu szczepień.
Aby do wakacji osiągnąć odporność populacyjną - mówił - konieczne jest szczepienie miliona osób tygodniowo w skali całego kraju. To jest do zrobienia pod warunkiem, że będzie przyjęty kompleksowy kalendarz i plan szczepień ze szczególnym uwzględnieniem osób, które są najbardziej narażone na koronawirusa - powiedział szef PO.
"Mniej polityki, więcej logistyki"
Postulował także decentralizację systemu szczepień. Żeby przeprowadzić milion szczepień w tygodniu należy maksymalnie zdecentralizować system szczepień. Należy to zrobić w oparciu o POZ-y, w oparciu o lekarzy rodzinnych, którzy najlepiej znają swoich pacjentów. Dzięki temu, że proces logistyki będzie prowadzony na dole, wśród przychodni, Polacy będą mieli dostęp do szybkich szczepionek - mówił Budka.
Mamy prosty apel do rządu: mniej polityki, więcej logistyki - oświadczył lider PO.
Marszałek Senatu Tomasz Grodzki (KO) wskazywał, że system masowych szczepień dzieci i dorosłych jest już w Polsce wypracowany tylko - jak podkreślił - musi być zdecentralizowany. Tego nie może robić kilkadziesiąt szpitali, tylko kilka tysięcy punktów szczepień - powiedział Grodzki, który jest lekarzem.
To jest wykonalne, tylko potrzeba planu, potrzeba wyodrębnienia ludzi szczególnie zagrożonych i potrzeba decentralizacji tego systemu. To jest realny plan, który przyniesie rzeczywisty sukces akcji szczepionkowej. Jeżeli będziemy szczepić w takim tempie, jak teraz - nic z tego nie będzie - powiedział marszałek Senatu.
Z kolei poseł PiS, szef sejmowej komisji zdrowia Tomasz Latos ocenił na wtorkowej konferencji prasowej, że Polska dobrze wypada na tle całej UE pod względem liczby zaszczepionych osób.
Patrząc na tło pozostałych krajów europejskich jesteśmy na trzecim miejscu, jeśli chodzi o szczepienia i wszystko wydaje się idzie w jak najlepszym kierunku. Teraz tylko musimy wspólnie apelować o to, abyśmy zgłaszali się na szczepienia, abyśmy się szczepili, aby był przestrzegany podział na grupy - mówił Latos. Zadeklarował, że w razie potrzeby odbędą się kolejne posiedzenia komisji zdrowia w sprawie procesu szczepień przeciw koronawirusowi.
Również wiceszefowa komisji zdrowia posłanka PiS Anna Kwiecień przekonywała, że Polska jest przygotowana do szczepienia "całej populacji", a "w każdej gminie" są punkty szczepień i personel, który może pracować siedem dni w tygodniu. W tym roku jest ogromna szansa, że poradzimy sobie z pandemią - oceniła Kwiecień.
"Zdajemy sobie sprawę z odpowiedzialności"
Podsumowując wtorkowe posiedzenie komisji zdrowia szef MZ powiedział dziennikarzom, że ma nadzieję, iż "ta debata i to spotkanie też przyczyni się do tego, że będziemy o szczepieniach mówili przede wszystkim bardzo rzetelnie". Niedzielski podkreślił, że liczy na merytoryczny charakter dyskusja na temat szczepień. Zdajemy sobie sprawę z odpowiedzialności, że mamy dużo do wyjaśnienia, bo to jest nowe zagadnienie - dodał szef resortu zdrowia.
Dworczyk mówił z kolei, że na przyszły tydzień jest zamówionych 250 tys. szczepionek przez szpitale węzłowe. To oznacza, że do końca przyszłego tygodnia wszystko wskazuje na to, że będziemy mieli zaszczepionych blisko 450 tys. osób z grupy zero - poinformował.
Po posiedzeniu komisji Dworczyk i Niedzielski udali się na spotkanie rady medycznej, gdzie - jak mówił szef KPRM - będzie doprecyzowane "w związku z dostępnością określonej, nie za dużej dawki szczepionek, jak w ramach tej pierwszej grupy, czyli seniorów m.in., szczepionki powinny być dystrybuowane".