Atmosfera w KO od dawna nie jest najlepsza. Posłowie z mniejszych ugrupowań, m.in. Nowoczesnej i Inicjatywy Polska od dawna skarżyli się na brak dialogu wewnątrz klubu, przetrzymywanie projektów koalicjantów albo organizowanie konferencji prasowych bez ich udziału. Czasem jest tak, że zgłaszamy władzom klubu jakieś pomysły, po czym z prasy dowiadujemy się, że posłowie PO realizują je na własną rękę - mówił niedawno PAP jeden z posłów Koalicji.

Reklama

Posłowie .N oburzeni na konwencję PO

Czarę goryczy przelało sobotnie wystąpienie Borysa Budki i Rafała Trzaskowskiego, którzy zaproponowali stworzenie "koalicji 276" jako forum współpracy opozycji z udziałem: KO, PSL, Lewicy oraz Polski 2050 Szymona Hołowni. Inicjatywa wywołała zdumienie koalicjantów Platformy, którzy dowiedzieli się o evencie z mediów. Rozumiem, że była tam jako podmiot cała Koalicja Obywatelska, ale na pewno poprawiłoby przekaz, gdyby na grafice pojawili się też dotychczasowi koalicjanci - powiedziała portalowi Interia b. szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer.

Jak wynika z informacji PAP, to właśnie posłowie Nowoczesnej byli najbardziej oburzeni sobotnimi wydarzeniami. Na tyle, że od początku tygodnia do PAP docierały pogłoski o rozmowach przedstawicieli Nowoczesnej z Szymonem Hołownią lub pomysłach powołania własnego koła poselskiego. Posłowie Nowoczesnej zarówno w oficjalnych, jak i nieoficjalnych rozmowach zaprzeczali. Nie planujemy żadnych spektakularnych ruchów - powiedział PAP jeden z nich. Inny przyznawał, że wśród jego kolegów partyjnych panuje niezadowolenie z sytuacji w KO, które spotęgowały sobotnie wystąpienia Budki i Trzaskowskiego.

Jedną z niezadowolonych miała być posłanka Paulina Hennig-Kloska. W rozmowie z Polsat News stwierdziła, że nie wie, czy została zaproszona do "koalicji 276". W czwartek rano w mediach pojawiły się informacje, że posłanka zamierza przejść do Polski 2050 Szymona Hołowni. Z biura prasowego ruchu do PAP przyszedł mail z zaproszeniem na konferencję prasową Polski 2050, która miała odbyć się o godz. 11.05 w Sejmie. W mailu napisano, że "Szymon Hołownia, Hanna Gill-Piątek i Michał Kobosko przedstawią nowe osoby dołączające do Polski 2050".

Odwołane przejście do Hołowni

Przed godz. 11 konferencja została jednak odwołana, a Hennig-Kloska wystąpiła na wspólnym briefingu z europosłem PO Andrzejem Halickim, gdzie krytykowała rządowe plany wprowadzenia podatku od reklam, przeciwko któremu w środę protestowała duża część mediów prywatnych. Zapytana o pogłoski dotyczące zmiany barw partyjnych, odparła: Jak widać jestem członkiem Nowoczesnej i klubu Koalicji Obywatelskiej. Dzisiaj nie ma ważniejszej sprawy niż obrona wolności słowa i niezależnego dziennikarstwa" - dodała.

Zaznaczyła przy tym, iż opozycja, czy to parlamentarna, czy pozaparlamentarna musi ze sobą rozmawiać. Te rozmowy trwają i nikt tego nie ukrywa. Rozmawiamy o Polsce, o tym jak wygrać kolejne wybory, co jest dla nas ważne, jaki mamy system wartości i te rozmowy najlepiej ubogacają każdą polityczną debatę i tego oczekują też od nas obywatele, żebyśmy nie zajmowali się sobą, tylko zajmowali się wartościami - podkreślała. Gorzej, jeśli te rozmowy są przedmiotem plotek - dodała. Hennig-Kloska przyznała też, że miała okazję z Szymonem Hołownią rozmawiać o - powtórzyła.

Reklama

Z nieoficjalnych informacji PAP wynika, że posłanka porozumiała się wstępnie z liderem Polski 2050, jednak gdy informacje o jej planowanym przejściu wyciekły do mediów, do pozostania w klubie KO zaczęli namawiać ją koledzy z Nowoczesnej i Platformy. Miała otrzymać nowe propozycje dotyczące zadań w klubie KO i to ją ostatecznie przekonało, by nie zmieniać barw partyjnych. Paulina dosłownie uciekła Hołowni sprzed ołtarza" - powiedział pół żartem jeden z posłów.

W klubie KO jako winowajczyni przeciągania Hennig-Kloski do Polski 2050 wskazywana jest Joanna Mucha, od niedawna związana z ruchem Hołowni. Obie z Hennig-Kloską zasiadają w tej samej podkomisji komisji finansów ds. wykorzystania środków unijnych (Hennig-Kloska jest przewodniczącą). "Paulina jest osobą bardzo aktywną, jak nie było pandemii, bardzo często występowała z trybuny sejmowej. Jak to się skończyło, a w dodatku musiała walczyć o pozycję w liczącym 133 osoby klubie Koalicji Obywatelskiej, mogła czuć się sfrustrowana" - stwierdził w rozmowie z PAP poseł KO.Teraz, w ramach "rekompensaty za straty moralne" ma dostać nowe zadanie związane z kierowaną przez nią podkomisją ds. środków unijnych - ma monitorować, czy PiS nie centralizuje zbytnio finansów samorządów.

Wiceszef Polski 2050 Michał Kobosko przyznał w czwartkowej rozmowie z RMF FM, że stowarzyszenie planowało konferencję, na której miało przedstawić "kilka osób z różnych stron kraju, działających w samorządzie, na uczelniach, znanych osób, rozpoznawalnych w swoich regionach". Decyzję o odwołaniu konferencji tłumaczył "postępem zmian w sytuacji politycznej w kraju, w związku z dyskusją o wolnych mediach". "(Ona) jest naszym zdaniem dzisiaj rzeczą najważniejszą, musimy uczestniczyć w pewnych rozmowach i to nas skłoniło do odwołania konferencji w ostatniej chwili - powiedział Kobosko

Szef .N: Wybory wygrać możemy tylko współpracą

Zdaniem lidera Nowoczesnej Adama Szłapki, doniesienia o możliwym przejściu Hennig-Kloski do ruchu Hołowni to "plotki". Nie będę ich komentował - dodał. Podkreślił przy tym, iż jednym sposobem na to, aby w przyszłości wygrać wybory parlamentarne, jest współpraca formacji opozycyjnych. Najlepszą drogą jest budowa szerokiego porozumienia na opozycji, ale taki projekt może się powieść tylko wtedy, kiedy wszyscy będą się czuli w nim dobrze. To jest odpowiedzialność każdego z partnerów opozycyjnych, żeby wszyscy się dobrze czuli na tym pokładzie - powiedział. Przyznał, że czasem zdarzają się "nerwy" przy tego typu współpracy. Ale musimy wygrać wybory, a wygrać możemy tylko współpracą - zaznaczył Szłapka.

Zadowolony ze współpracy z mniejszym partnerem jest także szef klubu KO Cezary Tomczyk (PO). Pracujemy razem od wielu lat i mam jak najlepsze zdanie o posłach Koalicji Obywatelskiej, którzy należą do Nowoczesnej - zapewnił w rozmowie z PAP. Od przechodzenia posła opozycji z jednego ugrupowania do drugiego nie przybywa nam siły, tracimy energię na to, co powinniśmy - powiedziała natomiast PAP członkini zarządu PO Izabela Leszczyna, która z posłanką Hennig-Kloską od lat współpracuje w Komisji Finansów Publicznych. "Nie warto zawracać głowy takim posłom jak Paulina Hennig-Kloska, bo ona ma dużo do zrobienia w klubie Koalicji Obywatelskiej. I to robi, z sukcesami" - dodała.

Zimoch przejdzie jednak do Hołowni?

Z informacji PAP wynika, że podczas czwartkowej konferencji miał z Hołownią wystąpić też inny poseł Koalicji Obywatelskiej, w przeszłości znany komentator sportowy Tomasz Zimoch. W przeciwieństwie do Hennig-Kloski, jego przejście do Polski 2050 politycy KO uważają za niemal przesądzone. Zimoch od dawna prawie nie udziela się w KO, odmawia też udziału we wspólnych konferencjach prasowych. Dopytywany przez dziennikarzy, czy zamierza odejść do Hołowni, Zimoch odpowiada wymijająco. "Zapewne Hołowni uda się w końcu stworzyć koło poselskie" - uważa jeden z posłów KO.