Dziękuję za wspólną pracę i działania w ramach Lewicy. Dzisiaj zaczynamy iść inną drogą, ale mam nadzieję, że wciąż w przyjaźni będziemy pracować na rzecz lepszej Polski dla każdej i każdego. Dziś rozpoczynam współpracę z premierem Jarosławem Gowinem – napisała w niedzielę wieczorem Pawłowska na Twitterze.

Reklama

Dodała, że "program jak i praktyka działania politycznego Porozumienia są w obecnej sytuacji jej najbliższe".

To jedyne ugrupowanie szczerze zainteresowane ponadpartyjną współpracą dla dobra Polski. Wstępuję do Porozumienia. Nie wstępuję do KP PiS, pozostaję posłem niezrzeszonym – ogłosiła Pawłowska.

Reklama

"Decyzja zgodna z sumieniem"

Zaznaczyła, że "to decyzja zgodna z jej sumieniem i z tym, do czego zobowiązała się wobec swoich wyborców".

Lider Porozumienia Jarosław Gowin napisał na Twitterze pod adres Pawłowskiej: Witamy na pokładzie Porozumienia. Monika! To przemyślana decyzja, poprzedzona wieloma rozmowami. Cieszę się, że grono osób uprawiających politykę bez ideologicznego zacietrzewienia i zawziętości poszerza się o Panią Poseł. Zdziałamy razem wiele dobrych rzeczy – napisał Gowin.

Reklama

Śmiszek: Groteskowe i niezrozumiałe

Wiceszef klubu Lewicy Krzysztof Śmiszek pytany przez PAP o odejście Pawłowskiej odparł, że "nie wie, o co chodzi".

Pani poseł do ostatniej chwili pracowała dla klubu i angażowała się w lewicowe kwestie. Przejście z Lewicy, z Wiosny, z postępowej, progresywnej partii do partii człowieka, którzy jeszcze niedawno mówił, że słyszy głos zarodków wydaje mi się dosyć groteskowe i niezrozumiałe - powiedział Śmiszek.

Dopytywany, czy Pawłowska w jakiś sposób sygnalizowała, że ma zamiar odejść z Lewicy, odparł, że absolutnie nie. Przekazał, że o decyzji Pawłowskiej dowiedział się z Twittera w niedzielę późnym wieczorem.

Politycy komentują na szybko

Komentarze polityków w mediach społecznościowych świadczą o dużym zaskoczeniu decyzją Pawłowskiej.

Zdaniem posła Porozumienia Kamila Bortniczuka transfer dotychczasowej wiceszefowej klubu Lewicy to "szok", który dowodzi tego, że od teraz w tej części Porozumienia, której przewodzi Jarosław Gowin, "nie ma miejsca dla konserwatystów". Kto tam zostaje, jest farbowanym lisem... - ocenił na Twitterze. Dodał, że przejście to jest "potwierdzeniem tego, co widział od miesięcy", czyli "wypychania konserwatywnych polityków, aby zrobić miejsce dla ludzi, którym nie będzie przeszkadzać >tęczowa koalicja<".

W ostrych słowach decyzję tę skomentowali posłowie Lewicy oraz KO. Tak się nie robi ani kolegom i koleżankom ani ludziom, którzy głosowali na Ciebie przeciw PiS. Jedyne humanistyczne wyjaśnienie to szantaż. Jeśli tak, możesz liczyć na pomoc. W innym przypadku pozostaje tylko infamia - napisał poseł Maciej Gdula. Po prostu oddaj mandat i możesz iść nawet prosto na wycieraczkę do Kaczyńskiego. Krzyż na drogę - skomentował z kolei wiceszef klubu Lewicy Tomasz Trela.

Do transferu posłanki krótko odniósł się szef klubu KO Cezary Tomczyk, który stwierdził, że jest to "dno dna".

Rzecznik prasowy Młodej Lewicy Wojciech Vincent Sawoniewicz zapowiedział natomiast rezygnację z bycia asystentem społecznym posłanki. Jutro składam rezygnację z asystentury. Byłem asystentem posłanki Lewicy, nie bezkręgowców - napisał na Twitterze.

Część nerwowych polityków i publicystów musimy zmartwić - ostatniego słowa nie powiedzieliśmy - zapowiedział wicerzecznik Porozumienia Jan Strzeżek.

Biedroń: Pawłowska powinna zrzec się mandatu

Lider Wiosny, europoseł Robert Biedroń, odniósł się do przejścia Pawłowskiej z Lewicy do Porozumienia.

Patrzymy na ruch posłanki Pawłowskiej z zażenowaniem. Wstydzi jej się obecnie chyba cała demokratyczna Polska - powiedział Biedroń PAP. Dodał, że "dla jednych ważny jest honor i poglądy, dla innych kasa i stanowiska".

Posłanka Pawłowska zdecydowała się na to drugie. Posłanka Pawłowska postanowiła zostać posłanką Pawłowicz. Oszukała 12 916 wyborców. Powinna ich wszystkich publicznie przeprosić i zrzec się mandatu posłanki - powiedział lider Wiosny.

Podkreślił przy tym, że Pawłowska będąc w szeregach Lewicy broniła prawa do aborcji, praw osób LGBT, czy wypowiadała się w obronie wolnych sądów. A teraz co? Będzie mówić, że aborcja to morderstwo, geje to nie ludzie, a sędziowie to kasta - dodał Biedroń.

Pytany, dlaczego według niego posłanka zdecydowała się na odejście, odpowiedział, że są dwie możliwości. Albo jest absolutnie pozbawiona kręgosłupa, albo obóz rządzący coś na nią ma - stwierdził.

Wkrótce "zaskoczy" nas pewnie news, że Monika Pawłowska dostała jakieś ważne stanowisko i podwyżkę - ocenił Biedroń. Potrzeba sławy skłania ludzi do robienia dziwnych rzeczy. Taka sława trwa jednak tylko kilka dni. A plama na honorze zostanie do końca jej kariery. Prawdopodobnie rychłego końca. Posłanka Pawłowska boleśnie się o tym przekona. Musiała aż przejść na ciemną stronę, by media zauważyły jej obecność w Sejmie. Niech przeprosi wyborców - powiedział Biedroń.

Terlecki: Każdy ma prawo zrozumieć błędy i opuścić Lewicę

Odnosząc się do tego politycznego transferu w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie szef klubu PiS Ryszard Terlecki ocenił, że "to jest dość zaskakująca wiadomość". Ale z drugiej strony każdy ma prawo zrozumieć błędy i postąpić właściwie, tzn. opuścić Lewicę - powiedział.

Trochę dziwna jest sytuacja, ale oczywiście nie wiem jak się rozwinie, pani deklaruje, że wstępuje do Porozumienia, nie wstępuje do klubu, Porozumienie jest w klubie - to dziwne, ale zobaczymy - ocenił szef klubu PiS.

Terlecki zaprzeczył, że będzie namawiał byłą już posłankę Lewicy do wstąpienia do klubu PiS.

W rozmowie przypomniano, że Pawłowska jeszcze niedawno uczestniczyła w strajkach kobiet po wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji, polityk PiS ocenił, że "każdy ma prawo się nawrócić, każdy ma prawo zrozumieć błędy".

Na uwagę, że to sytuacja "od ściany do ściany", Terlecki odparł: Święty Paweł Apostoł też od ściany do ściany. Kiedyś każdy może doznać olśnienia - sprecyzował.

Dopytywany, czy jego zdaniem Porozumienie, przyjmując Pawłowską skręca w lewo, polityk PiS odpowiedział z kolei, że "ma nadzieję, że pani poseł zdecydowanie skręca w prawo, a nie Porozumienie w lewo".

Czarzasty: Trzeba mieć mętlik polityczny w głowie

Zapytany w poniedziałek w radiu RMF FM o ocenę odejścia Pawłowskiej, jeden z liderów Lewicy Włodzimierz Czarzasty powiedział, że "w polityce są rzeczy, które są oczywiste i są rzeczy, które są oczywiste dopiero po pewnym czasie".

Prawdę powiedziawszy w ogóle nie rozumiem tego przejścia, bo przejście z Lewicy, z Wiosny, do partii Gowina, czyli do rządu, do PiS-u tak naprawdę, to trzeba tak naprawdę, nie wiem - kiedyś się zapytam pani Pawłowskiej, jakie miała motywacje, albo to wyjdzie - trzeba mieć mętlik polityczny w głowie, tak mi się wydaje - powiedział Czarzasty.

Według niego, decyzja Pawłowskiej nie osłabi Lewicy. Lepiej, że to się stało w tej chwili, niż gdyby miało się stać w momencie gdy te partie, mówię o Wiośnie, bo pani Monika Pawłowska była w Wiośnie, i Nowa Lewica się połączą - stwierdził.

Nie traktuję tego jako osłabienia, bo jeśli ktoś miał tak naprawdę w duchu i w sercu poglądy pana Gowina, to ja właściwie się cieszę, że ona odeszła - powiedział Czarzasty.

Tomczyk: Transfer Pawłowskiej to dno dna

Przypominam sobie tylko jeden transfer, który zrobił na mnie takie wrażenie, to był transfer z Nowoczesnej do Zjednoczonej Prawicy. Przejście pani poseł Pawłowskiej to nie jest dno, tylko to jest dno dna. To zdrada własnych wyborców, zdrada wyborców Lewicy i przejście tak naprawdę na stronę wroga, nie wiem czy można sobie wyobrazić gorszy transfer w polskiej polityce" - ocenił szef klubu KO Cezary Tomczyk.

Wszyscy pamiętamy panią poseł, która jeszcze niedawno demonstrowała z kobietami przeciw wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego (ws. aborcji), wszyscy pamiętamy, jak pani poseł była krytyczna wobec tego, co robi Zjednoczona Prawica, dzisiaj pani poseł przechodzi do Zjednoczonej Prawicy, tak jakby przeszła do obozu wroga. To zwykła zdrada - mówił szef klubu KO.

Zwrócił uwagę, że to jeszcze jedno potwierdzenie dla postulatu PO, by możliwe było odwołanie posła w referendum. Zgłaszając ten postulat, mieliśmy na myśli dokładnie taki przypadek - powiedział.

Chodzi, jak dodał, nie o przypadek, w którym poseł pozostaje po tej samej stronie politycznej, tylko "kiedy radykalnie zmienia swoje poglądy, aby w sposób koniunkturalny z tego skorzystać".

Zaraz pewnie dowiemy się, że pani poseł zostanie jakimś wiceministrem w którymś resorcie. Ta sprawa jest naganna pod każdym względem i powinna być piętnowana przez wszystkich polityków - powiedział Tomczyk.

Jarosław Gowin robi wszystko, aby wzmocnić się w ramach Zjednoczonej Prawicy, "natomiast my powinniśmy ocenić to, co zrobiła sama posłanka" - zaznaczył.