Szef KPRM został zapytany w Polsat News o przepychanki w obozie Zjednoczonej Prawicy w kontekście wtorkowego materiału "Wiadomości" TVP oraz wtorkowych głosowań w Sejmie.
Odnosząc się do sytuacji w Zjednoczonej Prawicy - bo jednego z drugim bym jakoś niekoniecznie łączył - mogę odpowiedzieć w ten sposób, że nawet w rodzinach zdarzają się różnego rodzaju napięcia, nieporozumienia. Więc tym bardziej w koalicji, którą tworzą trzy partie zdarzają się sytuacje, w których różnimy się i mamy rożne opinie na temat poszczególnych projektów - mówił Dworczyk.
Zapewnił, że Zjednoczona Prawica "cały czas działa w oparciu o wspólny fundament ideowy". Nie ma żadnej wojny, są napięcia, są różnice zdań i zdarzają się takie sytuacje w każdej demokratycznej koalicji, a właśnie taką jest Zjednoczona Prawica - dodał.
Dworczyk o materiale TVP: Niesprawiedliwe potraktowanie
Przechodząc do materiału (TVP) to ja z przykrością patrzę, jak porządni, rzetelnie wykonujący i bardzo profesjonalnie wykonujący swoją pracę ludzie - tacy, jak prezes PFR Paweł Borys - są stawiani w złym świetle, bezpodstawnie oskarżani i traktowani w taki sposób, jak pan prezes Borys został potraktowany we wczorajszym materiale - oświadczył szef KPRM.
Wyraził też nadzieję, że "więcej nikogo nie spotka tak niesprawiedliwe potraktowanie, jak spotkało wczoraj" prezesa PFR.
Chodzi o materiał wyemitowany we wtorkowych "Wiadomościach" TVP. Jak poinformowano w materiale, policja rozbiła dwa gangi sutenerów, jednak zarabianie na nierządzie nie było jedynym przestępstwem, jakiego dopuścili się zatrzymani członkowie grup. Wyłudzili oni też prawie 200 tys. zł z tzw. tarczy antykryzysowej Polskiego Funduszu Rozwoju kierowanego przez Pawła Borysa.
Niestety w natłoku spraw kiedy liczy się czas, zawsze może znaleźć się ktoś nieuczciwy, ktoś kto żeruje na pomocy państwa. To napawa smutkiem. Jednak zdaniem komentatorów tarcza działa już na tyle długo, iż jej mechanizmy powinny zostać dopracowane w taki sposób, który wyklucza możliwość występowania takich komentowanych mianem skandalicznych sytuacji - mówił autor materiału "Wiadomości".
Oburzeni są także Polacy, którym jest po prostu przykro, że z Polskiego Funduszu Rozwoju kierowanego przez Pawła Borysa - za rządów koalicji PO-PSL wieloletniego dyrektora banku PEKAO - wyłudzono blisko 200 tysięcy złotych – dodał autor materiału.
Oświadczenie PFR
W środę PFR poinformował w oświadczeniu, że wdrożył wszelkie możliwie profesjonalne i przewidziane prawem procedury kontrolne wypłat subwencji finansowych z Tarczy Finansowej PFR.
Nie jest prawdą jak sugeruje materiał wyemitowany w Wiadomościach TVP, że Polski Fundusz Rozwoju S.A. nie podejmuje działań w celu weryfikacji wniosków o wypłatę subwencji finansowej zarówno przed jej dokonaniem oraz następczo - napisano w oświadczeniu.
Nie jest prawdą jak sugeruje materiał wyemitowany w Wiadomościach TVP, że PFR S.A. lub jego Prezes Zarządu nie dokłada należytej staranności celem zapobiegania wyłudzeniom środków z Tarczy Finansowej - dodano.
Premier Mateusz Morawiecki odnosząc się do sprawy, napisał, że jest zaskoczony nieuczciwym i pełnym absurdalnych insynuacji atakiem na Polski Fundusz Rozwoju i jego szefa Pawła Borysa oraz wdrożoną przez jego zespół Tarczę Finansową. "Autorzy oczerniającego materiału przemilczeli fakt, że PFR ściśle współpracuje z Krajową Administracją Skarbową, CBA i innymi służbami w celu zapobiegania nadużyciom" - napisał w środę premier.