W czwartek Senat rozpatruje ustawę wyrażającą zgodę na ratyfikację przez prezydenta RP decyzji o zwiększeniu zasobów własnych UE. Izba zdecyduje, czy wprowadzić do niej preambułę, zgłoszoną przez kluby KP-PSL i KO.

Reklama

Nie ma ani jednego argumentu, żeby bronić zgodność z prawem i zgodność z konstytucją preambuły, którą na siłę próbujecie przeforsować w Senacie - podkreślił wicemarszałek Pęk, zwracając się do senatorów opozycji.

Według niego, "ewidentna jest niezgodność tej preambuły z konstytucją". Nie ma ani jednego przykładu od 1997 roku w polskim systemie konstytucyjnym ratyfikacji z poprawką - wskazał senator.

Przeczy temu konstytucja, przeczy temu praktyka parlamentarna, przeczy temu zwyczaj międzynarodowy - oświadczył. Łamiecie państwo podstawową zasadę, która obowiązuje Senat w procesie legislacyjnym przekraczając granice przedłożenia sejmowego. Ale nie robi to na was to żadnego wrażenia - podkreślił Pęk.

W jego ocenie, "ma to jeden bardzo ważny aspekt polityczny i edukacyjny, który dostrzegają w tym momencie Polacy". Otóż państwo przez pięć ostatnich lat powtarzacie jak mantrę słowo "konstytucja" i zarzucacie rządom Zjednoczonej Prawicy permanentne łamanie konstytucji - powiedział senator PiS.

Zarzucacie przy każdej możliwej okazji, nie zostawiacie suchej nitki na bardzo wielu naszych ustawach - dodał. Tymczasem tutaj jesteście po prostu skrajnymi obłudnikami, hipokrytami. I mam nadzieję, i wierzę w to głęboko, że Polacy to widzą. I widzimy to również my, bo już nigdy nie będziemy się przejmować waszą fałszywą, obłudną troską o konstytucję - podkreślił wicemarszałek.

Jeszcze was o to proszę, żebyście wycofali się z tej preambuły. Żebyśmy się zachowali jak trzeba. Przyjęli ten dokument bez poprawek, dali go na biurko prezydenta i rozpoczęli bezprecedensowy program odbudowy, rozwoju całej Europy po pandemii. Na takie decyzje Senatu RP czekają Polacy i czeka cała Europa - apelował Pęk.

Reklama

Klich: Preambuła wyrazem wartości i intencji

Sprawozdawca komisji spraw zagranicznych senator Bogdan Klich (KO) podkreślił w czwartek, że preambuła "jest wyrazem tego czego powinny oczekiwać władze Rzeczypospolitej Polskiej bez względu na to, przez kogo one są wyłonione i jaki mają szyld partyjny".

Jest także - jak dodał - "wyrazem tych wartości, które wielokrotnie są powtarzane w Polsce, a na pewno stały się jednym z filarów naszego przystąpienia i później naszej obecności w Unii Europejskiej". Bo przecież jak inaczej rozumieć takie wartości jak: sprawiedliwość w rozdziale środków, jak transparentność procesu wyłaniania i później realizacji poszczególnych projektów, czy wreszcie jak praworządność i zagwarantowanie zainteresowanym podmiotom równego dostępu, nie wyróżnianie nikogo innego - zaznaczył Klich.

Podkreślił, że "na tych wartościach opiera się każda wspólnota demokratyczna". I trudno sobie wyobrazić, żeby ktoś mógł sprzeciwiać się tym wartościom - powiedział senator KO.

Czy można się również sprzeciwiać temu, że środki te mają służyć modernizacji państwa, że mają wprowadzać innowacyjność gospodarki, ,że mają usprawnić ochronę zdrowia, system tak boleśnie doświadczony przez pandemię, czy wreszcie wzmacniać system edukacji oraz zabiegać o to, żeby środowisko naturalne w Polsce było chronione, a klimat się poprawiał - podkreślił Klich.

Jak mówił, "ta preambuła, podkreślę to raz jeszcze, jest wyrazem wartości oraz intencji". Ta preambuła jest również wyrazem przekonania o tym, że wszyscy ci, którzy reprezentują beneficjentów tego wielkiego programu, tego wielkiego funduszu obliczonego na około 260 mld euro dla Polski w najbliższych latach, że powinni mieć równy dostęp do tych środków - dodał senator KO.

Bierecki: Preambuła napisana nieuważnie

Zdaniem sprawozdawcy mniejszości komisji senatora Grzegorza Biereckiego(PiS) proponowana preambuła, "nawet w części, która jest nienormatywna, sprawia wrażenie dokumentu napisanego pospiesznie". Nie chcę mówić, że na kolanie, ale nieuważnie. Nie tylko stanowi powtórzenie treści, które znajdują się już w traktacie europejskim, w naszej konstytucji, ale także pomija istotne zadania Funduszu Odbudowy, pomija istotne kierunki modernizacji państwa - powiedział Bierecki.

Ta ustawa (ratyfikacyjna) faktycznie stanowi zgodę Sejmu i Senatu na złożenie przez pana prezydenta podpisu pod dokumentem o charakterze międzynarodowym. Stąd też te wezwania, te wezwania, które są w tej preambule, właściwie kierowane są, jak rozumiemy, formalnie do pana prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Czy to on ma utworzyć ten komitet monitorujący, o którym państwo mówicie w tej preambule? - pytał senator PiS.

Myślę, że mamy tutaj do czynienia z wielkim rzeczy pomieszaniem. W związku z czym w trosce o obronę powagi Senatu, porządku prawnego proszę państwa o przyjęcie tej ustawy bez poprawek - powiedział Bierecki.

Sejm uchwalił tę ustawę 4 maja. Ratyfikacja decyzji Rady Europejskiej o zwiększeniu zasobów własnych UE przez wszystkie państwa członkowskie jest niezbędna m.in. do uruchomienia Funduszu Odbudowy.

Buda: To jest pośmiewisko

Wiceminister funduszy i polityki regionalnej Waldemar Buda oraz wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk apelowali w czwartek, by Senat nie wprowadzał do ustawy ratyfikacyjnej "żadnych dodatkowych elementów". Wskazywali, że miałoby to swoje konsekwencje praktyczne i prawne.

Buda przypominał, że ustawa ratyfikacyjna zdobyła w Sejmie większość 290 głosów. Podkreślał, że w czwartek Senat ma możliwość, aby "w sposób gremialny poprzeć rozwiązanie, które jest korzystne i służby polskim interesom". Podkreślał, że 25 krajów unijnych już przyjęło ustawy ratyfikacyjne, a żaden z nich nie "dołożył (do niej) dodatkowych elementów ponad te, które wynikały z ratyfikacji".

Dlatego chciałbym zaapelować, by żadne dodatkowe elementy, które będą traktowane jak poprawki (..) nie były zawarte w tej ustawie, bo ma to swoje konsekwencje praktyczne i prawne - oświadczył.

Po pierwsze - mówił Buda - jeśli preambuła zostanie dodana do ustawy, to wróci ona do Sejmu, co wydłuży i utrudni proces ratyfikacji Funduszu Odbudowy w UE, a w konsekwencji - opóźni otrzymanie środków z Fundusze. Podkreślił, że Polska może być ostatnim krajem, który dokona ratyfikacji. Mówił, że zgodnie z ustaleniem RE decyzja wchodzi w życie w następnym miesiącu po dokonaniu ratyfikacji przez każdy z krajów członkowskich, zatem opóźnienie kilkudniowe skutkuje tym, że otrzymanie środków opóźni się de facto o miesiąc.

Przekonywał, że jeśli intencją Senatu jest wyrażanie "jakichś deklaratywnych poglądów w sprawie ustawy ratyfikacyjnej albo Krajowego Planu Odbudowy", to jest do tego uchwała, opinia, którą Senat może przedstawić osobno, ale która nie blokuje ustawy.

Mówił, że boi się sytuacji, gdy ratyfikacja będzie analizowana przez Komisję Europejską i będzie oceniane, jaki skutek będzie mieć ta preambuła z puntu widzenia "pewnego rodzaju warunkowości, jaki będzie miała". Podkreślił, że sama ratyfikacja to bardzo techniczna decyzja, która zawiera bardzo szczegółowe zapisy dot. budżetowania UE i FO. Pytał jak się ma do tego taki fragment preambuły: W 18. roku członkostwa Rzeczypospolitej Polskiej w Unii Europejskiej cała wspólnota stanęła przed ogromnym wyzwaniem, jakim jest kryzys społeczno-gospodarczy. Jedyną drogą wyjścia z tego kryzysu jest solidarność europejska a środkiem do realizacji tego celu ustanowienie europejskiego Funduszu Odbudowy". Dopytywał, do kogo jest skierowany ten komunikat. "Do Rady, która mówi o finansowaniu UE? - pytał.

Proszę państwa, to jest pośmiewisko; jeśli kierujemy ten przekaz do wewnątrz, to znaczy, że informujemy Polaków, że jesteśmy 18 lat w UE i dzięki temu środki z Funduszu Odbudowy otrzymają miesiąc później? To ja dziękuję, wytłumaczmy to wszystko w debacie, w opiniach innych, ale nie ośmieszajmy się preambułą i nie mówmy, że to wnosi cokolwiek do tej ustaw. Kto wytłumaczy, że w tej sytuacji dodatkowy miesiąc nie ma znaczenia? - mówił. Pytał senatorów, którzy są za preambułą, jak zamierzają tłumaczyć to przedsiębiorcom i obywatelom w ich okręgach wyborczych.

Nie róbmy tu polityki, tu nie ma ideologii, nie ma podstaw, by dzielić się w tej sprawie - podkreślał. Apelował, by "przenieść tę preambułę" do projektu opinii w formie uchwały, którą Senat zajmie się także w czwartek.

Apel Wawrzyka

Głos zabrał także wiceszef MSZ. Piotr Wawrzyk przywoływał "szereg wyroków Trybunału Konstytucyjnego", z których - jak mówił - wynika, że zgodnie z konstytucją nie można dodawać do ustawy ratyfikacyjnej preambuły w formie, jaka została zaproponowana przez Senat, ani poprawek.

Wawrzyk podkreślał, że ustawa ratyfikacyjna jest ustawą specyficzną, a prace nad nią są obwarowane pewnymi regułami, a uchwalanie do niej poprawek jest niezgodne z prawem, o czym świadczą "liczne orzeczenia TK". Podkreślał, że nawet w przypadku innych ustaw Senat nie może wnosić poprawek w szerszym czy innym zakresie niż zapisy tej ustawy. Przekonywał, że tak dzieje się w przypadku zaproponowanej preambuły. Mówił, że proponowanie przez Senat "samoistnych przedłożeń legislacyjnych" nie może nastąpić w formie poprawki. Tymczasem - mówił - preambuła nie dotyczy zakresu zasobów własnych, a KPO, który nie został przyjęty na podstawie tej decyzji.

Pytał senatorów, czy "chcą naruszyć przepisy konstytucji i zlekceważyć szereg wyroków TK w imię interesu partyjnego". Apelował, by tego nie robili.