Wskazał, że "Nauka dla społeczeństwa" to program, w ramach którego podmioty naukowe będą mogły m.in. uzyskiwać środki na programy związane z rozwojem tożsamości i podniesieniem poziomu świadomości historycznej. O środki będą mogły wystąpić ośrodki badawcze i naukowe.

Reklama

Aby nasza historia była na świecie rozumiana, Polacy muszą dobrze znać historię najnowszą - powiedział. Podkreślił, że "łatwo jest manipulować tymi, którzy nie znają historii, serwując im pedagogikę wstydu" i zapowiedział, że to się zmieni.

20 lat pedagogiki wstydu

Jesteśmy po 20 latach pedagogiki wstydu, serwowanej zarówno przez ośrodki kultury, jak i media, które sączą jad na Polskę, media antypolskie, polskojęzyczne, które przedstawiają Polskę w złym świetle i potem się dziwią, że na Zachodzie tak o nas piszą, stawiając nas w złym świetle - powiedział. Żebyśmy mogli zapłacić odszkodowania najpierw musiano zrobić z nas sprawców, z ofiar, bo wiadomo, że od ofiary pieniędzy wziąć nie można - dodał.

Dał przykład, że najnowszą historię Polski słabo znają nie tylko uczniowie, ale i nauczyciele. Na protest przeciw Czarnkowi do Warszawy przyjechała nauczycielka z Lublina, argumentując, że historia nie jest tylko dobra i zła i Polacy mają też bardzo złe karty swojej historii. Protestowała na ul. Szucha, pod siedzibą Ministerstwa Edukacji, gdzie w czasie II wojny światowej maltretowano i torturowano Polaków - powiedział. Dodał, że "świadomość tej pani nauczycielki jest również kiepska, tak jak tych państwa z Izraela czy Stanów Zjednoczonych".

Pytany o zapowiadaną reformę edukacji wyjaśnił, że jednym z jej założeń jest właśnie "zwiększenie świadomości Polaków na temat najnowszych dziejów". Wyjaśnił, że "program nauczania historii będzie odbywał się z podziałem na historię powszechną i historię Polski w obszarze historii najnowszej, bo tych dziejów najnowszych Polacy nie znają". Dodał, że "również historia lokalna powinna być znana dzieciom i młodzieży w Polsce".

Wychowanie dzieci

Reklama

Podkreślił, że "prawo do wychowania dzieci zgodnie ze swoim światopoglądem mają rodzice i jest to prawo naturalne i gwarantowane konstytucyjnie". Dodał, że "jakiekolwiek rozwiązania, które by to prawo podważały są niezgodne z konstytucją i musza być eliminowane".

Powiedział, że w szkołach nie ma miejsca dla organizacji pozarządowych, " które wchodzą do szkół i narzucają światopogląd, który nijak się ma do podstaw programowych, nijak się ma do wartości cywilizacji łacińskiej czy chrześcijańskiej". Wskazał, że potrzebny jest nadzór kuratorów, którzy będą troszczyć się o treści przekazywane w szkołach.