W środę wieczorem kilkaset osób protestowało przed Sejmem przeciwko przyjęciu przez Izbę noweli tzw. ustawy medialnej, która zdaniem wielu wymierzona jest w TVN. W pewnym momencie doszło do przepychanek między zgromadzonymi a posłem Konfederacji Dobromirem Sośnierzem. Poseł opuścił teren Sejmu w asyście policji.
"Haniebny, barbarzyński atak hołoty na naszego posła"
Doszło do niesłychanego, barbarzyńskiego ataku demonstrantów, rzekomo walczących o wolność słowa - ocenił poseł Konfederacji Robert Winnicki w czwartek na konferencji w Sejmie.
Jak dodał, w demonstracji brały udział m.in. posłanki Koalicji Obywatelskiej Magdalena Filiks i Marzena Okła-Drewnowicz. Poseł Okła-Drewnowicz chwaliła się potem atakiem na Dobromira Sośnierza w mediach społecznościach (napisała: "Do posła Sośnierza przemówił Naród" i później usunęła swój wpis - PAP), natomiast na miejscu obecna poseł Magdalena Filiks podżegała tłum do bezpośrednich, fizycznych ataków na posła Dobromira Sośnierza - powiedział Winnicki. Według niego są na to świadkowie, "w tym również uczestniczący bezpośrednio poseł Dobromir Sośnierz".
Będziemy kierowali do komisji etyki poselskiej i do policji wnioski w tej sprawie. Wnioski o ukaranie, o ściganie posłów zaangażowanych w ten haniebny, barbarzyński atak hołoty na naszego posła - zaznaczył.
"To jest stek bzdur"
W rozmowie z PAP Magdalena Filiks stanowczo odcięła się od zarzutów Winnickiego jakoby rzekomo miała "podżegać tłum". To jest stek bzdur - podkreśliła.
Jak tam przyszłam, to nie było tam już żadnej przemocy. Stał pan Sośnierz otoczony kordonem policji - mówiła posłanka. Zaznaczyła, że o samym ataku dowiedziała się pół godziny po fakcie. Wyjaśniła też, że w czasie, kiedy miało dojść do aktu przemocy, interweniowała u policji ws. innych zatrzymanych osób.
Jak zdarzyło się, że tam przyszedł jakiś chłopak i do niego (Sośnierza) krzyczał, to go odsunęłam ręką, zatrzymałam i poprosiłam, żeby nie był agresywny i żeby sobie stamtąd poszedł, i nie krzyczał na posła - relacjonowała Filiks. Zaznaczyła, że ma to udokumentowane na nagraniach. Nie było takiej sytuacji, żebym ja do czegokolwiek podżegała. To jest absolutna bzdura i ktoś próbuje sobie na tym coś ugrać politycznego - oceniła.
Polityk Konfederacji zapowiedział także złożenie zawiadomień na policję w związku z wezwaniem do ataku i agresji w mediach społecznościowych przez Ogólnopolski Strajk Kobiet, który napisał m.in. "Pan @D_Sosnierz dostał wyrazy szacunku. Opluty, kop w tyłek. To przyszłość was wszystkich". W ocenie Winnickiego to "bezpośrednie podżeganie do przemocy fizycznej". Konfederacja będzie się też domagała od Straży Marszałkowskiej odebrania przepustek do Sejmu pracownikom klubu Lewicy, którzy - zdaniem Winnickiego - mieli być aktywni podczas ataku na Sośnierza.
Głosowanie w Sejmie
W środę wieczorem Sejm uchwalił zakaz przyznawania koncesji na nadawanie dla mediów z udziałem kapitału spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego, które - zdaniem wielu dziennikarzy, ekspertów i polityków opozycji - prowadzą do ograniczenia wolności mediów i są wymierzone w Grupę TVN. Przed siedzibą przy ul. Wiejskiej spontanicznie zgromadziło się kilkaset osób. Kiedy D. Sośnierz opuszczał teren Sejmu, część z nich zaczęła krzyczeć w jego kierunku - najczęściej "wyp...laj, wyp....laj". Na filmiku opublikowanym w mediach społecznościowych widać mężczyzn, którzy popychają posła i napierają na niego, następnie posłankę KO Urszulę Zielińską, która wkracza między nich, ochraniając sobą Sośnierza, a po pewnym czasie policjantów, otaczających posła. Sośnierz opuścił okolice Sejmu w asyście policjantów.
D. Sośnierz podczas głosowania nad nowelizacją tzw. ustawy medialnej wstrzymał się od głosu. Za przyjęciem nowelizacji ustawy głosowało 228 posłów, przeciw było 216, wstrzymało się 10 osób.