Jak wynika z naszych rozmów, jedności w tej sprawie jednak nie ma. Opozycja zaś mobilizuje się do odrzucenia projektu. Wnioski o odrzucenie zapowiedziały i Barbara Nowacka (KO), i Magdalena Biejat (Lewica). W tej sytuacji o ostatecznym losie inicjatywy mogą przesądzić decyzje posłów, czy w ogóle przyjść na głosowanie.
Zgodnie z prawem w przypadku projektów obywatelskich (takich, pod którymi podpisało się co najmniej 100 tys. osób) Sejm musi przeprowadzić pierwsze czytanie – to najwcześniejszy etap parlamentarnej procedury. Po nim może odrzucić projekt lub skierować do dalszych prac. Dzięki temu drugiemu rozwiązaniu będzie możliwość powrotu do niego w każdym momencie. Projekty obywatelskie mają to do siebie, że nie podlegają zasadzie dyskontynuacji. I gdyby nie były procedowane dalej w obecnej kadencji Sejmu, mogą być w kolejnej - dodaje Barbara Bartuś (PiS).

PiS bez dyscypliny partyjnej

Reklama
W PiS słyszymy, że przy "Stop aborcji" nie będzie dyscypliny partyjnej w głosowaniu nad wnioskiem o odrzucenie projektu. Każdy zagłosuje w zgodzie z własnym sumieniem - podkreśla Bartuś.
Reklama