Senat przyjął pod koniec kwietnia nowelizację Kpc, zakładającą wstrzymanie z urzędu prawomocnego sądowego postanowienia o wydaniu dziecka do państwa stałego pobytu przy wniesieniu skargi kasacyjnej. Senatorowie zaproponowali też wprowadzenie do noweli dwóch poprawek. Sejm zajmie się nimi 11 maja. W tej sytuacji ustawa wróci do Sejmu. W poprawkach Senat proponuje wykreślenie przepisów umożliwiających zawieszenia wykonania postanowienia o odebraniu dziecka rodzicowi, kiedy do Sądu Najwyższego wniesiona zostanie skarga nadzwyczajna w sprawie tego dziecka. Projekt ustawy przygotował Michał Wójcik.
Apel do Tuska i Kosiniaka-Kamysza
Wójcik podczas czwartkowej konferencji prasowej w Kielcach zaapelował do szefów PO i PSL, Donalda Tuska i Władysława Kosiniaka-Kamysza, aby gdy dojdzie do głosowania w Sejmie nad poprawkami Senatu "dotyczącej opieki nad dziećmi, gdzie dzieci mają przebywać w czasie tzw. postępowań transgranicznych, przestali grać dziećmi, nie uprawiali polityki na dzieciach". Minister zaapelował, aby "wycofali się z haniebnego głosowania swoich przedstawicieli w Senacie".
Jak podkreślił, w przypadku postępowań transgranicznych często dochodzi do "wielkich dramatów dzieci". Jeden z rodziców jest często w innym państwie, drugi natomiast w Polsce. Trzeba w tym przypadku zdecydować, z kim dziecko ma pozostać. Aby dobro dzieci było najlepiej chronione, przewidzieliśmy kilka lat temu możliwość stosowania tzw. skargi nadzwyczajnej w nadzwyczajnych sytuacjach – podkreślił Wójcik. Dodał, że skargi te składa Prokurator Generalny, Rzecznik Praw Dziecka i Rzecznik Spraw Obywatelskich.
Składając taką skargę nadzwyczajną, jednocześnie składany jest wniosek o wstrzymania wykonania prawomocnych rozstrzygnięć. To oznacza, że do czasu rozstrzygnięcia tej skargi nadzwyczajnej Prokurator Generalny oczekuje, że dziecko nie opuści terytorium Polski. W przygotowanej ustawie znalazł się ten zapis – powiedział Wójcik.
Nie potrafię zrozumieć dlaczego ten przepis został przez Senat wykreślony. To po prostu polityka. Jestem zdumiony, bo siedem lat zajmuję się ochroną praw dzieci. Nigdy nie zdarzyło się abym zapytał, czy rodzic dziecka ma takie czy inne poglądy polityczne. Trzeba chronić dobro dziecka, niezależnie kto jest rodzicem. Czy ma poglądy polityczne, czy nie, jakiej wiary jest. Dobro dziecka to jest klucz – podkreślił minister, który decyzję Senatu w tej sprawie nazwał "haniebną".
To oznacza, że jeżeli Prokurator Generalny złoży skargę nadzwyczajną, żeby sprawdzić czy nie naruszono prawa, a w związku z wykreśleniem tego przepisu dziecko opuści terytorium Polski, to znaczy, że Sąd Najwyższy umorzy to postępowanie – ostrzegał Wójcik.
Jeszcze raz zaapelował do szefów PO i PSL: Niech oni wycofają się z tego haniebnego głosowania i poprą ustawę Wójcika. Ta luka w przepisach powoduje dramaty i traumę dzieci. Na to się zgodzić nie możemy.
Wójcik poinformował, że od 2018 roku wszystkich spraw w trybie konwencji haskiej w polskich sądach przeprowadzono około 500. Ale skarg nadzwyczajnych, czyli wyjątkowych sytuacji, było siedem. Cztery zostały przyjęte do rozpoznania przed sąd, a w trzech przypadkach zmieniono prawomocne postanowienie sądu. Ktoś powie, że to są tylko trzy przypadki. Nie, to są trzy ludzkie życia – podkreślił Wójcik.