Sejm rozpoczął prace nad powołaniem "państwowej komisji do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007-2022". Zdaniem byłego premiera, taka komisja powinna sprawdzić, na ile PiS jest infiltrowany przez Rosję. - PiS chce powołać tę komisję, by dopaść mnie przed wyborami i wyeliminować z polityki - dodał Donald Tusk.

Reklama

Jak tłumaczył szef Platformy Obywatelskiej, PiS po raz kolejny chce zastosować mechanizm, by na drodze głosowania w komisji sejmowej pozbawić dowolną osobę możliwości sprawowania urzędu. - Dzieje się to bez względu na fakty i bez wyroku sądu, wystarczy PiS-owska większość w komisji - zauważył Tusk, dodając, że według niego takie postępowanie komisji nie będzie prawnie wiążące. Zdaniem szefa PO, żaden polityk opozycji nie powinien zostać członkiem tej komisji.

- Jeśli zgodzimy się z tezą, że to jest komisja, której celem jest sparaliżowanie, czy utrudnianie życia opozycji i eliminowanie liderów opozycji, to trudno, żeby opozycja w tym uczestniczyła. Wydaje mi się, że to byłoby dyskwalifikujące dla polityków opozycji, gdyby w tym ponurym przedstawieniu uczestniczyli - mówi Donald Tusk.

"Nie ma drogi powrotu"

Szef Platformy był też pytany przez Radio ZET o debatę i głosowanie nad wotum nieufności dla ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. W odpowiedzi Donald Tusk przypomniał słowa premiera Mateusza Morawieckiego, który w wywiadzie dla tygodnika "Sieci" ostro skrytykował działania Zbigniewa Ziobro i firmowane przez niego zmiany w systemie sądowniczym. - Jeśli premier Morawiecki publicznie przyznaje, że Ziobro jest autorem zapaści w systemie sądowym, że całe te reformy to są antyreformy, a oprócz tego płacimy za to miliardy euro (kar nałożonych przez TSUE), no to widać, że nie ma drogi powrotu do jakiegoś romansu politycznego między Morawieckim i Ziobro- mówi Tusk.

- Ekipa rządząca zajmuje się biciem się nawzajem pałkami po głowach. Władzę absolutną ma Kaczyński, natomiast te mniejsze pionki, takie jak Ziobro czy Morawiecki zajmują się już wyłącznie wojną wewnętrzną. Kompletnie nie zajmują się sprawami państwa, w sytuacji obiektywnie dramatycznej: wojna, drożyzna, kryzys energetyczny - mówił lider PO. - Więc tak naprawdę nie mamy powodu do satysfakcji, że rządzi nami ekipa bardziej przypominająca mafię, walczącą o spadek po pierwszym bossie - kwituje były premier.

Jednak zdaniem Donalda Tuska, klub PiS nie dopuści do odwołania Zbigniewa Ziobry, bo nie może pozwolić sobie na utratę władzy. - To wotum nieufności ma jednak sens o tyle, że będzie to chwila prawdy i opozycja wsparta tym, co mówił premier Morawiecki, będzie mogła powiedzieć, jaką zakałą w polskiej polityce jest Zbigniew Ziobro - podsumował lider PO.