Podczas konferencji KO z udziałem posłanki Agnieszki Pomaskiej, posła Tadeusza Aziewicza oraz dr. Dariusza Wieczorka i mec. Sławomira Staszaka, zaprezentowano wyniki raportu dot. nielegalnych zarobków w spółkach Skarbu Państwa. Raport jest efektem pracy dr. Wieczorka z Uniwersytetu Gdańskiego oraz kontroli poselskich.
Niedawno cała Polska zobaczyła, jak politycy PiS zostali milionerami dzięki temu, że trafili do zarządów, do rad nadzorczych spółkach Skarbu Państwa. Zostali milionerami nie dlatego, że byli fachowcami w swojej dziedzinie, nie dlatego, że mieli jakieś szczególne menadżerskie pozytywne doświadczenie, ogromną wiedzę w dziedzinie, w której zaczęli zarządzać. Zostali milionerami, dlatego że byli lub nadal są usłużni tej władzy - mówiła Pomaska. Dodała, że zostali milionerami dlatego, że partia rządząca wiedziała, że część z zarobionych przez nich pieniędzy wróci z powrotem do partii.
Okazuje się, że pazerność tej władzy jest tak wielka, że oni łamią prawo po to, żeby zarobić jeszcze więcej - zaznaczyła posłanka. Według niej, członkowie rad nadzorczych w kilku spółkach Skarbu Państwa zawyżają wynagrodzenia, niezgodnie z ustawą kominową z 2016 r. i z ustawą okołobudżetową. - Okazuje się, że spośród 18 spółek z udziałem Skarbu Państwa, w 7 dochodzi do nieprawidłowości, dochodzi do łamania ustawy kominowej i ustawy okołobudżetowej jeśli chodzi o wynagrodzenia członków zarządu i rad nadzorczych - wskazała. Dodała, że w siedmiu spółkach łączna wartość zawyżonych wynagrodzeń wynosi blisko 40 mln zł.
Pomaska poinformowała także, że "raport o nielegalnych wynagrodzeniach w spółkach Skarbu Państwa" zostanie skierowany do prezesa NIK. - Będziemy domagali się zwrotu tych środków. Blisko 40 mln zł, to są pieniądze nienależnie pobrane - naszym zdaniem - przez osoby wymienione w raporcie. Te pieniądze powinny być zwrócone do budżetu państwa - dodała.
"Istnieje jakaś dziwna zmowa"
Po ośmiu latach rządów PiS nadzór właścicielski nad publicznym majątkiem znajduje się w kompletnej ruinie - ocenił poseł Aziewicz. Dodał, że politycy KO od dłuższego czasu mówią o poważnych nieprawidłowościach w spółkach SP, które skutkują uszczerbkiem na majątku skarbu państwa, jednak struktury odpowiedzialne za nadzór właścicielski, jak również prokuratura, nie reagują. - To pokazuje, że istnieje jakaś dziwna zmowa - ocenił. Polityk zwracał również uwagę, że cała rzesza managerów, którzy - ich zdaniem - niezgodnie z prawem pozyskują wynagrodzenia, wpłaca równocześnie spore środki na fundusze wyborcze PiS.
Mec. Staszak wskazał, że członkowie zarządów spółek z kapitałem skarbu państwa otrzymują "krotność" pewnego wynagrodzenia, określonego w ustawie kominowej jako "krotność przeciętnego wynagrodzenia w roku ubiegłym". Natomiast, co istotne, "ustawa okołobudżetowa zamroziła wartości przeciętnego wynagrodzenia na rok 2016". - Czyli mamy "Lex specialis", uszczegółowienie ustawy kominowej w ustawie okołobudżetowej, która stanowi, że nie z zeszłego roku jest brane przeciętne wynagrodzenie, tylko ciągle z roku 2016. Stąd wynikają różnice, o których opowiada dr Wieczorek w swoim raporcie - zauważył.
Dr Wieczorek powiedział, że do roku 2021 zidentyfikował cztery spółki, w których miały miejsce naruszenia. Natomiast w roku 2022 pojawiły się jeszcze trzy kolejne spółki. - Spośród 18 w 7 są naruszane zasady, przepisy prawa. W pozostałych 11, czyli w większości, te przepisy są prawdopodobnie realizowane w sposób właściwy. Czyli można powiedzieć, że ta patologia postępuje - wskazał. Jego zdaniem, mamy do czynienia z przepisami, które powinny obowiązywać, a nie obowiązują.
Wynagrodzenia "skorygowane"
Rzecznik rządu Piotr Müller pytany w czwartek przez dziennikarzy w Sejmie o kwestie poruszane w raporcie prezentowanym przez KO, podkreślił, że wynagrodzenia w spółkach skarbu państwa zostały "skorygowane" po przejęciu władzy przez PiS. - Zarządy spółek skarbu państwa zarabiają aktualnie mniej, niż za czasów PO, czyli mniej niż 8, 9 czy 10 lat temu - zauważył.
Natomiast jeżeli chodzi o wdrażanie przepisów z tej ustawy, z tego, co wiem w tym zakresie, w którym ona jest obowiązkowa, została wdrożona. W pozostałym zakresie decydują regulacje korporacyjne wewnątrz spółek. W ramach tego luzu korporacyjnego mogą podejmować decyzje rady nadzorcze, czy walne zebrania wspólników, akcjonariuszy, co do pozostałych elementów wynagrodzenia - dodał. - Ale, jeszcze raz podkreślę, one są mniejsze niż jeszcze 10 lat temu (...), w czasach, gdy PO decydowała w spółkach skarbu państwa - zaznaczył.
W ramach raportu badaniem objęto 18 spółek publicznych, tj. notowanych na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie, które bezpośrednio lub pośrednio były w analizowanym okresie kontrolowane przez Skarb Państwa. Badaniem objęto okres od 2018 do 2022 roku. Analizą zgodności wynagrodzeń z Ustawą Kominową wraz z ustawami "okołobudżetowymi" objęto spółki: ENEA, Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie, Grupa Azoty, Jastrzębska Spółka Węglowa, KGHM Polska Miedź, PGE Polska Grupa Energetyczna, Polski Holding Nieruchomości, PKO BP, Tauron Polska Energia, PZU, Energa, Alior Bank, Pekao, LW Bogdanka, Grupa Azoty Zakłady Chemiczne "Police", PKN ORLEN, Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo, Grupa LOTOS.
"Z przeprowadzonej analizy Sprawozdań o wynagrodzeniach wynika że w siedmiu spółkach nie zastosowano 'zamrożenia' i wynagrodzenia kształtowano na podstawie przeciętnych wynagrodzeń w czwartym kwartale poprzedniego roku" - napisano w raporcie.
Daria Kania