"Luka w finansach publicznych będzie taka, jakiej nikt się nie spodziewał" - ostrzega Zyta Gilowska w wywiadzie dla "Polski". I wylicza, że w budżecie Polski w tym roku może zabraknąć "40, może nawet 80 miliardów złotych". Była wicepremier podkreśla, że ustawa budżetowa jest nierealistyczna od chwili jej uchwalenia.
>>> Zyta Gilowska będzie wunderwaffe PiS
Gilowska stawia wiele zarzutów obecnemu ministrowi finansów. Najważniejszy to ten dotyczący braku kompetencji Jacka Rostowskiego. "W Polsce nigdy ministrem finansów w okresie powojennym nie była osoba, która nie miała stopnia naukowego z ekonomii, co najmniej doktoratu. Obecny minister, o ile się orientuję, nawet nie jest ekonomistą" - mówi. Podkreśla, że u niej Rostowski nie miałby szans zostać nawet wiceministrem.
>>> PiS boi się debat, a PO Gilowskiej?
Zdaniem byłej wicepremier przez brak umiejętności Rostowskiego kryzys nas zaskoczy dużo mocniej. "Jesteśmy nieprzygotowani do kryzysu, nieprzygotowani także psychicznie. Wprawdzie kryzysu nie wywołują czynniki psychologiczne, ale bez odwagi i konsekwencji z kryzysu się nie wychodzi" - tłumaczy Zyta Gilowska.
Przypomina ona, że gdy w Polsce minister finansów cały czas zapewniał o dobrej kondycji naszej gospodarki, to w brytyjskim "Financial Times" przyznał, że sytuacja może się okazać dużo gorsza, a prognozy Komisji Europejskiej o recesji w naszym kraju mogą się okazać trafne.
"Minister finansów nie ma klarownego poglądu, którego się twardo trzyma, tylko wygłasza komunikaty na polecenie premiera. A to z kolei świadczy, że nie ma uzgodnionego scenariusza reakcji na przyszłe wydarzenia kryzysowe" - ocenia była wicepremier.
Zyta Gilowska mówi też o Donaldzie Tusku, z którym jeszcze przed rozstaniem się z Platformą Obywatelską blisko współpracowała. Twierdzi, że zawsze potrafi poznać, kiedy premier nie mówi prawdy. "Donald Tusk zły bądź mijający się z prawdą ma ciemne oczy, piwne. Zadowolony, rozluźniony ma niebieskie" - wyjaśnia.
>>> Zyta chce się odegrać na Tusku
Gilowska ma wiele cierpkich słów dla szefa partii rządzącej. Zarzuca mu, że ją zdradził i nie zasługuje na jej zaufanie.