Posłanka Agnieszka Pomaska prowadziła we wtorek na Campus Polska debatę "In vitro to HiT. Jak utrzeć nosa hejterom?". Podczas rozmowy jej goście, m.in. Małgorzata Rozenek-Majdan, wskazywali, że procedura in vitro początkowo w ogóle nie wzbudzała w polskim życiu publicznym kontrowersji i traktowano ją jako jedną z procedur medycznych.
"Nikt nie uznawał in vitro za metodę kontrowersyjną"
Pomaska zauważyła, że "19 lat temu nie był to temat dyskusji, nikt nie uznawał in vitro za metodę kontrowersyjną". I wkroczyła do tego polityka dlatego, że ktoś postanowił to wykorzystać do swoich partyjnych celów - zaznaczyła posłanka.
Nie wiem jak nazwać wykorzystywanie tego tematu przez Kościół. Kościół wykorzystał ten temat, bo postanowił pewną grupę polityków od siebie w pewnym sensie uzależnić. Ktoś, kto stygmatyzuje dzieci, które są na tym świecie i rodziców, którzy starają się o to, żeby mieć to wielkie szczęście, jakim jest dziecko, to są źli ludzie. To jest zło po prostu. Niech każdy zajmie się swoim życiem. Naprawdę Kościół ma swoje problemy i niech odczepi się od życia tych, którzy chcą normalnie funkcjonować - zaapelowała Pomaska.
Walka polityczna
Rozenek-Majdan dodała, że "politycy obecnej władzy myślą, że in vitro powinno stać się tematem walki politycznej". Jak jednocześnie zauważyła, posłowie PiS sami korzystają z in vitro. W jej ocenie osoby propagujące metodę in vitro nie powinny się zamykać na rozmowy z przedstawicielami Kościoła i ludźmi, którzy są przeciwko tej procedurze z powodów religijnych, bo i ich można przekonać do zmiany zdania.
Uczestnicy tego panelu wskazywali, że metodę in vitro popiera ponad 80 proc. społeczeństwa. A opozycja aż takiego poparcia nie ma, więc to wskazuje na to, że procedurę tę przyjmują nie tylko nasi wyborcy - zaznaczyła Pomaska.
Autorka: Joanna Kiewisz-Wojciechowska