Mastalerek, zapytany o zapowiadane przez Donalda Tuska rozliczenia PiS stwierdził, że motywacją wyborców było zajmowanie się „najważniejszymi polskimi sprawami” przez przyszły rząd.
Kampania PO
Ocenił, że rozliczenia były elementem kampanii PO, w przeciwieństwie do jej koalicjanta – Trzeciej Drogi.
Platforma Obywatelska je obiecywała w kampanii. To nie jest nic nowego. I nie wygrała wyborów. Natomiast jeżeli będzie rządzić, to będzie rządzić dzięki Trzeciej Drodze, która nie zapowiadała rozliczeń. Zapowiadała trzecią drogę - mówił Mastalerek.
Jeżeli oni zaczną te rozliczenia zamiast rządzić, no to ludzie zaczną się orientować i powiedzą: halo, przecież myśmy chcieli czegoś innego, my chcemy, żeby rząd zajmował się najważniejszymi polskimi sprawami. Jest wojna na Ukrainie, za naszą granicą. To są bardzo poważne sprawy. Czy ten rząd zajmuje się dzisiaj igrzyskami w Sejmie, awanturami, rozliczeniami i show - podkreślił.
"To może się dla Platformy źle skończyć"
To może się naprawdę dla Platformy źle skończyć. Trzeba przypomnieć, nie na to głosowali Polacy. Polacy oddali procentowo tyle samo głosów, ile 3 lata wcześniej na Rafała Trzaskowskiego. To nie dzięki takiej retoryce dochodzi do zmiany – dodał szef gabinetu prezydenta.
Zapytany, co sądzi o twierdzeniach polityków koalicji, według których za „ich prezydenta” uznają Rafała Trzaskowskiego, Mastalerek powiedział, że są to słowa „niepoważne”.
To są słowa niepoważne, obrażające zarówno Polaków glosujących w 2020 r., jak i polską demokrację. Mam nadzieję, że się z tych słów szybko wycofają, dlatego że demokracja jest najsilniejsza w polskiej historii – mówił szef gabinetu prezydenta.
Podkreślił, że politycy KO zwyciężali w dużych miastkach i sejmikach, a w ostatnich wyborach w Polsce zanotowana została rekordowa frekwencja.
Jak oni mogą mówić o tym, że w Polsce nie ma demokracji? (…) To jest, rozumiem, retoryka i to była ich retoryka, ale kampania się skończyła. Potrzeba odpowiedzialności – zaznaczył.