Wojewoda warmińsko-mazurski Radosław Król poinformował w środę, że na stanowiska wicewojewodów mianowani zostali Mateusz Szauer i Zbigniew Szczypiński. Nominacja Szczypińskiego na wicewojewodę warmińsko-mazurskiego wywołała kontrowersje w środowisku Lewicy, ponieważ spodziewano się, że urząd ten obejmie była posłanka Monika Falej, która w ubiegłorocznych wyborach do Sejmu nie uzyskała mandatu posła. W wywiadach prasowych Falej przyznawała wprost, że liczy na to stanowisko.

Reklama

Falej odchodzi

W środę po południu Monika Falej poinformowała w mediach społecznosciowych, że "dziś po kilku latach aktywnej pracy partyjnej i parlamentarnej podjęła wraz z osobami, z którymi współpracowała i współtworzyła nowe lewicowe środowisko na Warmii, Mazurach i Powiślu decyzję opuszczenia szeregów partii i kontynuowaniu działalności po za nią".

Reklama
Reklama

Jak podkreśliła, "15 października wygrało społeczeństwo obywatelskie". Niektórzy, szczególnie politycy, chcieliby wierzyć, że wygrali poszczególni przedstawiciele partii. Nie. Przede wszystkim wygrała demokracja i oczekiwanie nowych standardów. Wynik wyborów to m.in. sprzeciw wobec kolesiostwa, pazerności partyjnych działaczy i kumoterstwa - oświadczyła.

Podkreśliła, że "dziś jak nigdy po 1989 roku musimy walczyć o umacnianie standardów - musimy być transparentni, kompetentni i przyzwoici". Te standardy wymagają przedkładania interesu publicznego nad ten prywatny. Zawsze to było moją dewizą - zaznaczyła b.posłanka.

Jako przewodnicząca Nowej Lewicy w województwie warmińskim-mazurskim dałam nadzieję na rozwój lewicowych wartości w regionie. Weszłam do polityki, by realizować szczytne idee, by dalej działać na rzecz lokalnych społeczności. Ostatnie cztery lata były czasem intensywnej pracy. Mandat poselski dał mi szansę i przepustkę do intensyfikacji społecznych działań - napisała Falej.

Podkreśliła, że "politykę zawsze traktowała jako narzędzie do realizacji celu, a nie cel sam w sobie".

"Nie mówię, że do polityki nigdy nie wrócę"

Dziś więcej zdziałam pracując na innym polu. Nie mówię, że do polityki nigdy nie wrócę. Tym bardziej, że postrzegam ją, nie jako grę partyjną, a zmienienie otaczającego nas świata. Jeśli będę miała dzięki niej możliwość wpływu na realną zmianę, na wykorzystanie jej do tego by zmieniać świat na lepszy - zapewne tak. Nigdy jednak, by rozgrywać w niej partykularne interesy - podkreśliła Falej.