Trybunał Konstytucyjny ogłosił w czwartek, że działania podejmowane w kontekście mediów publicznych są niezgodne z konstytucją. Wyrok dotyczy przepisów, na mocy których minister kultury, Bartłomiej Sienkiewicz, dokonał zmian w zarządach TVP i Polskiego Radia, a następnie wszczął procedurę likwidacji spółek. Jednocześnie do sprawy odniosło się MKiDN, które w komuniakcie przekazało, że wyrok TK w sprawie jednostek publicznej radiofonii i telewizji nie ma jakiejkolwiek doniosłości prawnej. "Wyroki wydane z udziałem tzw. sędziów dublerów nie mają mocy powszechnie obowiązującej i nie są ostateczne" - dodano.

Reklama

Ten wyrok nie oznacza tak naprawdę nic. Po pierwsze ciężko wciąż mówić o Trybunale. Orzekanie w niewłaściwym składzie z osobami, które nie mają statusu sędziego lub których status jest, delikatnie mówiąc wątpliwy, jest prawnie nieskuteczne i będzie podważone w każdym możliwym przypadku w przyszłości. Więc ten wyrok nie ma żadnego znaczenia - powiedział z rozmowie z Dziennik.pl prawnik z Wydziału Prawa Uniwersytetu SWPS w Warszawie, prof. Mariusz Bidziński.

Ekspert podkreślił, że nawet gdyby przyjąć, że mamy do czynienia z wyrokiem i należy go, w jakiś sposób interpretować, to też niewiele to oznacza. Po pierwsze prawo nie działa wstecz, więc ten wyrok nie może się odnosić, do tego, co miało miejsce wcześniej, a po drugie argumentacja podniesiona przez TK co do niezgodności z konstytucją jest zupełnie wyssana z palca - zaznaczył.

I dodał, że jest to po raz kolejny "stworzenie teorii, na potrzeby konkretnego zamówienia politycznego". Bo tak musimy traktować tą sprawę i z punktu widzenia teorii prawa i przepisów prawa jest to zupełnie nie do utrzymania. Mamy do czynienia ze stanowiskiem typowo politycznego składu tzw. Trybunału Konstytucyjnego- podsumował nasz rozmówca.

"Ten wyrok nie ma przełożenia prawnego"

Podobnie uważa prawniczka – konstytucjonalistka prof. Anna Rakowska. Ten wyrok nie ma przełożenia prawnego, bo powiela problem, który pojawiał się wielokrotnie. Mieliśmy już na ten temat orzeczenia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, chociażby w słynnej sprawie Xero Flor. To znaczy sędziego dublera w wydaniu rozstrzygnięcia. I to jest pierwszy problem. Taki wyrok, ze względu na skład sędziowski, zostałby podważony przez Europejski Trybunał Praw Człowieka, który stwierdziłby, że tak obsadzony Trybunał nie jest sądem ustanowionym ustawą w rozumieniu Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Także to jest argument formalny, wskazujący na bardzo istotną wadę tego rozstrzygnięcia - zaznaczyła.

Druga sprawa na jaką prof. Rakowska zwróciła uwagę to udział dwojga sędziów: Krystyny Pawłowicz i Stanisława Piotrowicza, którzy nie zostają wyłączeni od rozstrzygania spraw dotyczących ustaw, w których uchwalaniu brali udział. I to też jest istotna wada. Bo wyłączenie sędziego jest gwarancją jego niezależności i niezawisłości. I skoro państwo sędziowie brali udział w uchwalaniu tej ustawy, to nie powinni teraz wydawać orzeczeń jej dotyczących - dodała.

Reklama

Co ten wyrok znaczy dla mediów publicznych?

Na pytanie co zatem ten wyrok oznacza dla mediów publicznych, prawniczka stwierdziła, że "spodziewa się, że ministerstwo kultury i Skarb Państwa nadal będą robiły swoje, tzn. będą kontynuowały zmiany w mediach publicznych". TK i obecna opozycja będzie grzmieć, że przeprowadzając te zmiany, ministerstwo kultury nie tylko narusza ustawę, ale też postępuje w sposób sprzeczny z wyrokiem TK, czyli będziemy mieli chaos. Nie pierwszy raz. Moim zdaniem tę sytuację należy jak najszybciej rozwiązać, bo nie wyobrażam sobie, żeby przez kolejne dwa lata miały mieć miejsce takie sytuacje. To jest niedobre dla państwa, dla obywateli - podkreśliła.

Zdaniem naszej rozmówczyni minister sprawiedliwości słusznie uważa, że wyroki TK nie mogą być wydawane w składzie dublerskim. To organy państwa, w szczególności Sejm, powinien coś z tymi dublerami zrobić. Czyli wrócić do pomysłów, które pojawiły się na początku kadencji jeszcze przed pierwszym posiedzeniem i podjęcia uchwały stwierdzającej, iż wybór sędziów dublerów był niezgodny z konstytucją i z europejskimi standardami i spowodować usunięcie ich z orzekania w TK, aby więcej tego typu problemów nie było - podsumowała prof. Anna Rakowska.

Działania ministra kultury w sprawie mediów publicznych

Przypomnijmy, 19 grudnia Sejm podjął uchwałę w sprawie przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej, wzywającą Skarb Państwa do działań naprawczych. Dzień później resort kultury poinformował, że minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz, jako organ wykonujący uprawnienia właścicielskie Skarbu Państwa, działając na podstawie przepisów Kodeksu spółek handlowych, odwołał 19 grudnia dotychczasowych prezesów Zarządów Telewizji Polskiej S.A., Polskiego Radia S.A. i Polskiej Agencji Prasowej S.A. i Rady Nadzorcze. Minister powołał nowe Rady Nadzorcze ww. Spółek, które powołały nowe Zarządy Spółek.

23 grudnia prezydent Duda poinformował, że zawetował przygotowaną przez nowy rząd ustawę budżetową, która przewidywała m.in. środki dla mediów publicznych na następny rok. Jak uzasadnił prezydent, jego decyzja wiązała się z "rażącym łamaniem konstytucji i zasad demokratycznego państwa prawa" w mediach publicznych.

Po prezydenckim wecie szef MKiDN podjął w 27 grudnia decyzję o postawieniu TVP, Polskiego Radia i PAP w stan likwidacji. Stan likwidacji może być cofnięty w dowolnym momencie przez właściciela – podano w komunikacie MKiDN. Analogiczną decyzję minister kultury podjął 29 grudnia w stosunku do 17 spółek regionalnych rozgłośni Polskiego Radia

Rozmawiała: Aneta Malinowska (aneta.malinowska.infor.pl)