Dopytywany o zapowiedź telefonu od Jarosława Kaczyńskiego w sprawie jego dymisji, Wojciechowski odpowiedział, że "nie odbierał, ani nie zaglądał dzisiaj do telefonu". -Wypowiem się na temat mojej działalności za kilka dni. Prawdopodobnie to będzie w czwartek. Dzisiaj żadnych takich decyzji nie planuję - powiedział Wojciechowski w Polsat News.

Reklama

Gdyby nie było polskiego komisarza w tym miejscu, gdzie jest, nie byłoby żadnych ograniczeń związanych z importem z Ukrainy - powiedział.

Kaczyński: Wojciechowski powinien zakończyć swoją misję

Reklama

Dziennikarze w Sejmie pytali prezesa PiS, czy jest zadowolony z pracy Wojciechowskiego. Sądzę, że pan komisarz, i dzisiaj go będę telefonicznie, bo nie mogę inaczej, prosił o to - powinien zakończyć swoją misję - powiedział Kaczyński.

Ale - czy zakończy, tego po prostu nie wiem - bo ja nie mam żadnego wpływu na to, czy on jest komisarzem, czy nie. To jest wyłącznie jego decyzja, ale ze względu na te bardzo niefortunne wypowiedzi, powinien tę swoją misję zakończyć. To zresztą jest jej skrócenie tylko o kilka miesięcy, bo przecież kolejny komisarz będzie wyłoniony przez obecną większość - dodał prezes PiS.

Prezes PiS podkreślił również, że „Unię Europejską dopadło szaleństwo”. Chęć zniszczenia rolnictwa - bo nie wierzę, by osoby na tak wysokich stanowiskach tego nie rozumiały – podyktowana jest albo szaleństwem ideologicznym, albo jakimiś interesami – stwierdził.

W piątek w Sejmie wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że protesty rolników w całej Europie są bardzo poważną sprawą. Jest człowiek w Europie, który zjednoczył wszystkich rolników europejskich i polskich przeciwko reformie, którą sam zaproponował. To Janusz Wojciechowski. Do dymisji – mówił wicepremier.

Reklama

Protest rolników

Rolnicy z całej Polski zapowiedzieli na piątek protest, który ma potrwać przez 30 dni. Będzie on polegał m.in. na blokadzie przejść granicznych z Ukrainą. Decyzje o akcji protestacyjnej podjął m.in. zarząd NSZZ Solidarność Rolników Indywidualnych. Powodem protestu jest m.in. niedawna decyzja Komisji Europejskiej o przedłużeniu bezcłowego handlu z Ukrainą do 2025 roku.

Protestujący rolnicy sprzeciwiają się też wprowadzaniu unijnego Zielonego Ładu i napływowi towarów z Ukrainy. Przeciw niektórym rozwiązaniom zawartym w "Zielonym Ładzie" protestują też rolnicy m.in. w Rumunii, Francji i Belgii. Minister rolnictwa Rumunii Florin Barbu oświadczył w poniedziałek, że będzie się domagał dymisji komisarza UE ds. rolnictwa, jeśli "nie zostanie rozwiązana" kwestia derogacji, czyli zwolnienia z norm GAEC 7 (tj. płodozmianu) i GAEC 8 (ugoru).