W ten sposób polityk odniósł się do informacji portalu rmf24.pl, według którego do Sejmu trafił wniosek o uchylenie immunitetu Jarosławowi Kaczyńskiemu. Powodem jest - podał portal - wykroczenie polegające na zniszczeniu i kradzieży wieńca sprzed Pomnika Ofiar Tragedii Smoleńskiej, do którego doszło podczas obchodów rocznicy katastrofy 10 kwietnia br. w Warszawie.
"Obrzydliwe prowokacje wymierzone w Jarosława Kaczyńskiego i wszystkie osoby, które straciły bliskich w Smoleńsku są gloryfikowane przez rządzących, a próby walki z tymi prowokacjami są karane. To białoruskie standardy i okrucieństwo" - napisał w środę Błaszczak na platformie X, dołączając do wpisu publikację rmf24.pl.
"Nie ma zgody na zdziczałe zachowanie"
Do sprawy odnieśli się także inni politycy Prawa i Sprawiedliwości. Anita Czerwińska napisała: "Informacja dla barbarzyńców od podłych prowokacji: NIE ma i NIE będzie zgody na tak zdziczałe zachowanie! I nigdy nie pozostanie to bez naszej reakcji!". "Kiedy nie ma chleba potrzebne są igrzyska" - taki komentarz zamieścił z kolei na platformie X Michał Dworczyk.
Co się zdarzyło przy pomniku?
Stołeczna policja informowała 10 kwietnia o tym, że "powszechnie znany parlamentarzysta" zabrał wieniec złożony przy Pomniku Ofiar Tragedii Smoleńskiej przez inną osobę.
Na nagraniu opublikowanym 10 kwietnia przez Wirtualną Polskę widać było, jak prezes PiS najpierw usiłuje oderwać tabliczkę z wieńca pozostawionego przed pomnikiem Ofiar Tragedii Smoleńskiej w Warszawie, a następnie zabiera wieniec i odchodzi; na wieńcu widniał napis: "Pamięci 95 ofiar Lecha Kaczyńskiego, który ignorując wszelkie procedury nakazał pilotom lądować w Smoleńsku w skrajnie trudnych warunkach. Spoczywajcie w pokoju. Naród Polski".
Sprawą zajmie się sejmowa komisja
Sprawą immunitetu Jarosława Kaczyńskiego ma zająć się sejmowa komisja regulaminowa, spraw poselskich i immunitetowych.