Premier Donald Tusk skomentował decyzję Węgier o udzieleniu azylu Marcinowi Romanowskiemu. "Nie spodziewałem się, że skorumpowani urzędnicy, którzy uciekają przed wymiarem sprawiedliwości, będą mogli wybierać pomiędzy Łukaszenką a Orbanem" - powiedział.

Szef rządu podkreślił, że okres przed przejęciem przez Polskę przewodnictwa w Radzie UE od Węgier "obfituje w dziwne zdarzenia".

Jest to także symboliczne, bo - jak wiecie - ten koniec prezydencji węgierskiej obfituje w dziwne zdarzenia. Nie spodziewałem się, że ci, którzy uciekają przed wymiarem sprawiedliwości, skorumpowani urzędnicy, będą mogli już wybierać pomiędzy Łukaszenką a Orbanem, szukając schronienia przed wymiarem sprawiedliwości - oznajmił.

Tusk grzmi: Skorumpowani urzędnicy wybierają pomiędzy Łukaszenką a Orbanem. "Nie spodziewałem się"

"Uciekali różni ludzie - ci, którzy czują się sprawcami różnych przestępstw drogowych, zabójstw czy korupcji. (Oni) uciekają i będą uciekali. Jeden siedzi w Londynie, jeden szukał schronienia na Dominikanie, jeden szuka schronienia w (Zjednoczonych) Emiratach (Arabskich), jeden uciekł wprost do Łukaszenki" - powiedział Tusk.

Reklama

"Będziemy się stykali z takimi faktami, ale najważniejsze jest to, że my wiemy, jak się tego typu sytuacje kończą" - podkreślił. "Wszyscy, którzy myślą, że będą mogli korzystać z tych trików i ucieczek i pozostać bezkarni, mylą się" - dodał premier.

Węgierski rząd udzielił w czwartek azylu politycznego posłowi PiS Marcinowi Romanowskiemu, podejrzanemu w śledztwie dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości. Wcześniej Sąd Okręgowy w Warszawie poinformował o wydaniu wobec posła Europejskiego Nakazu Aresztowania.

Reklama

Obserwuj kanał Dziennik.pl na WhatsAppie